Klubem, o którym teraz pisze się w kontekście transferu Grzegorza Krychowiaka, jest Al-Shabab. To czwarta drużyna ligi saudyjskiej poprzedniego sezonu, w której występuje m.in. Ever Banega, były kolega Krychowiaka z Sevilli. “Oferta jest już na stole” – napisał w środę rano na Twitterze znany włoski dziennikarz Fabrizio Romano, dobrze zorientowany na rynku transferowym, który jako pierwszy poinformował o zainteresowaniu Al-Shabab reprezentantem Polski.
– Wszystko powinno wyjaśnić się w tym tygodniu – słyszymy w otoczeniu Krychowiaka, które potwierdza nam zainteresowanie Al-Shabab. Kierunek transferu z pewnością jest egzotyczny, ale dla Krychowiaka teraz najważniejsze jest, by na pięć miesięcy przed mundialem regularnie grać. Oczywiście istotne w tym wszystkim są także pieniądze, o których nikt na razie głośno nie mówi. Ale te akurat tutaj powinny się zgadzać, bo kluby z Bliskiego Wschodu znane są z tego, że nie oszczędzają na transferach piłkarzy.
“Krychowiak wycenił wyjazd na mundial na sześć milionów euro”
Rosjanie jeszcze kilka dni temu byli jednak przekonani, że Krychowiak zostanie w Krasnodarze. Właśnie ze względu na pieniądze, bo nigdzie nie otrzyma takiej pensji jak w Rosji, gdzie rocznie zarabia trzy miliony euro (według naszych informacji dokładnie 3,2 mln euro). Dodatkowo sugerowali, że tak naprawdę zależy mu tylko na nich. – Jak widać, Krychowiak wycenił wyjazd na mundial na sześć milionów euro. I tak by na nim nic nie zdziałał. Jego zespół odpadnie w grupie, a on będzie miał te pieniądze – powiedział znany na rosyjskim rynku agent Timur Gurtskaya.
Gurtskaya w rozmowie z rosyjskim dziennikiem “Sport Express” mówił wprost, że Krychowiak zostanie w Krasnodarze, ale jeszcze wtedy nie wiedział, że zgłosi się po niego Al-Shabab. Powątpiewał jednak, że to może nastąpić. I wskazywał, że Krychowiak sześć milionów euro w ciągu najbliższych dwóch lat – a więc w trakcie trwania jego umowy z Krasnodarem – może zarobić jedynie w Katarze albo właśnie w Arabii Saudyjskiej. – Problem w tym, że prawdopodobnie nikt taki się po niego nie zgłosi – tłumaczył Gurtskaya.
Odejście Krychowiaka byłoby wszystkim na rękę
Ale się zgłosił, właśnie Al-Shabab, klub z Rijadu, stolicy Arabii Saudyjskiej, która obok Argentyny i Meksyku będzie rywalem Polski na zbliżających się mistrzostwach świata. – Jesteśmy w stałym kontakcie z Krasnodarem. Tutaj nasze podejście się nie zmienia – słyszymy w otoczeniu piłkarza, które nie chce iść z Krasnodarem na wojnę. Toczy spokojne negocjacje, ale też nie ukrywa, że priorytetem dla Krychowiaka jest zmiana klubu. I przekonuje, że do tej zmiany dojdzie, jest ona bliżej niż dalej. I że nawet jeśli nie będzie to transfer definitywny, to Krychowiak trafi na kolejne wypożyczenie, bo nowe przepisy FIFA umożliwiają piłkarzom z ligi rosyjskiej i ukraińskiej zawieszenie umów na kolejny sezon.
Sam Krasnodar, którym rządzi Siergiej Galicki, czyli właściciel największej w Rosji sieci sklepów spożywczych, do tej pory nie robił zagranicznym piłkarzom problemów z odejściem. I Krychowiakowi też nie powinien. Tym bardziej że biznes Galickiego, który nie jest ulubieńcem Kremla, podupadł wskutek wojny. Dlatego odejście Krychowiaka, który w styczniu skończył 32 lata i ma gwiazdorski kontrakt, jemu też byłoby na rękę.
Ostatnio decyzję o pozostaniu w Rosji podjął Maciej Rybus, który podpisał kontrakt ze Spartakiem Moskwa. Czesław Michniewicz postanowił, że nie powoła go więcej do reprezentacji Polski. Nie wiadomo, czy taką samą decyzję selekcjoner podjąłby w przypadku Krychowiaka, który jest podstawowym zawodnikiem naszej kadry, ale wiadomo, że Krychowiak chce wyjechać z Rosji. Sam o tym mówi i jest świadomy, że po prostu powinien to zrobić także w kontekście wyjazdu na mundial.
Krychowiak w Rosji występuje od lipca 2018 roku. Najpierw trafił na wypożyczenie z PSG do Lokomotiwu Moskwa, który rok później po dobrym sezonie – w którym Polak został wybrany najlepszym pomocnikiem ligi rosyjskiej – wykupił go za 12 mln euro. W sierpniu, rok przed wygaśnięciem kontraktu, Krychowiak za cztery miliony euro został sprzedany do Krasnodaru. W tym klubie spędził jednak zaledwie pół roku, bo w lutym – po wybuchu rosyjskiej agresji na Ukrainie – był jednym z pierwszych obcokrajowców, który wyjechał z Rosji.
Rundę wiosenną Krychowiak spędził na wypożyczeniu w AEK Ateny. Rozegrał tam 10 meczów, strzelił dwa gole, miał dwie asysty. Pokazał się z dobrej strony, ale greckiego klubu – choć próbował – nie było ostatecznie stać na to, by wykupić i utrzymać wysoką pensję Krychowiaka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS