Ostatnio Platforma łomżyńska nawiązała “zaskakującą” koalicję z “bezpartyjnym” Prezydentem. Choć zawsze popierałem ponadpartyjną współpracę w samorządzie i pewnie mógłbym cieszyć się z tego faktu, doświadczenia zdobyte w życiu publicznym nauczyły mnie ostrożności. Szumne deklaracje i teatralne gesty zawsze staram się oceniać w kontekście realnych faktów, a te rzucają na ww. wydarzenie zupełnie nowe światło.
Obecny Prezydent nie jest, ani nigdy nie był, szczerze bezpartyjny. Pojawił się jako kandydat w atmosferze konfliktu między łomżyńskim a białostockim PiS. Wiele faktów wskazuje na to, że został wysłany do Łomży z Białegostoku i nie był nawet członkiem łomżyńskich struktur tej partii. Nie wnikając w szczegóły, wspomnę tylko o głębokim podziale pisowskich radnych w kadencji 2010-2014 na dwie skonfliktowane grupy (Jurgiela i Kołakowskiego). Pewnie inni “szatani też byli czynni”, skoro w kolejnych wyborach Mariusz Chrzanowski stracił poparcie prezesa Kaczyńskiego i mógł podawać się za ofiarę własnego środowiska (z przyległościami). W tej formacji istnieje jednak możliwość schronienia się pod skrzydła jednej z przybudówek, a ponad wszelką wątpliwość patronem “bezpartyjnego” Prezydenta stała się Solidarna/Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry. Oszczędzę Czytelnikom wyliczeń dowodów na powyższe stwierdzenie, ale są one publicznie znane. Czyli “z deszczu pod rynnę”.
Ujawnienie tej dziwnej koalicji nie powinno jednak nikogo zaskakiwać, gdyż przez większą część mijającej kadencji współpraca radnych z PO i prezydenckich “Ziobrystów” układała się sielankowo. Po rozbiciu szerokiej koalicji w RM, radni z PO wiernie stali przy prezydencie i grzecznie głosowali za wszystkim, co im podsunięto, w tym za licznymi kredytami i kosmiczną podwyżką wynagrodzenia prezydenta. Szczerość tego sojuszu była wzmocniona niezawodnym spoiwem, czyli beneficjami dla państwa Radnych, czytaj – miejskimi posadami w MPWiK, Bursie nr 2, Hali Kultury czy Straży Miejskiej. Oczywiście, przed ostatnią kampanią parlamentarną dzielni platformersi zabrali się za “POsprzątanie” po PiS, ale zapału wystarczyło im zaledwie na 3 miesiące. W styczniu w Łomży odrodził się POPiS, dzięki czemu Łomża świeci przykładem “pojednania”, które zapowiadał w kampanii Donald Tusk. Chłopcy zapomnieli jednak o wcześniejszym rozliczeniu, osądzeniu i naprawieniu win, natomiast zabrali się za dzielenie łupów. Jaki sens miało zwolnienie wiceprezydenta Andrzeja Garlickiego na trzy miesiące przed wyborami? W mojej opinii, był on najbardziej zaangażowany w pracę z całej prezydenckiej trójki. Krążą co prawda opinie, że nie ustrzegł się uderzenia “wody sodowej”, ale przynajmniej jako tako ciągnął ratuszowy wózek. Teraz zadłużone po uszy miasto będzie płaciło dodatkowe odprawy wiceprezydentom (staremu i nowemu – z PO), a nie są to małe kwoty. Zanosi się także na spore roszady w instytucjach i spółkach miejskich, gdyż “nowi” koalicjanci muszą się przecież urządzić. Szkoda tylko, że będzie to kosztem zwykłych podatników oraz mocno obciąży nasze rachunki za ciepło, wodę lub odpady. Przypomnę tylko, że od sierpnia 2022 do września 2023 cena za ciepło w Łomży wzrosła o około 70%, a szumnie głoszony upust dla odbiorców zmniejszył ten wzrost do ponad 60%. Nic nie słychać o obniżeniu ceny ciepła, a w Kolnie było to możliwe w imponującej skali. Czy leci z nami pilot?
Kuriozalne jest przedstawianie tej POPiS-owej maskarady jako koalicji łomżyńskich sił w opozycji do Białegostoku. Przecież od lat w łomżyńskich strukturach PO oraz PiS toczy się wewnętrzny, bardzo degradujący, bratobójczy wyścig o względy odpowiednich władz regionalnych. Bez pardonu niszczona jest wewnętrzna konkurencja. Przykłady można podać jak z rękawa. W razie potrzeby służę uzupełnieniem. Łomżyniacy sami się kompromitują, a Białystok tarza się ze śmiechu.
A gdzie w tym wszystkim interes miasta i jego mieszkańców? Zaprosi się Zenka, powiesi trochę świecidełek, a samemu “do żłobu… hej pasterze”.
Na zdrowy rozum, koalicję tworzy się w celu zsumowania elektoratów. Prezydenta popiera PiS (ustami p. Olbrysia), a nowego zastępcę pani poseł (z PO, ale władze wojewódzkie postawiły ultimatum i nabrały wody w usta). Odnoszę jednak nieodparte wrażenie, że obecna wolta będzie klasykiem – jako sposób na zniechęcanie wyborców. Nie mój to problem, ale już słychać oburzenie wśród wyborców PiS, że z Tuskiem w żadnym wypadku. Z kolej wyborcy pani od „POsprzątania” przecierają oczy ze zdumienia, jak szybko się samo POzamiatało.
Moja śp. Babcia mówiła, że Pan Bóg sam nigdy nikogo nie karze, odbiera jedynie niektórym rozum i wówczas sami sobie zgotują karę wyjątkowo dotkliwą. Mam nadzieję, że to się właśnie dzieje, a Łomżyniacy nie dadzą się kolejny raz wyprowadzić w pole.
Z poważaniem, Tadeusz Zaremba
Łomża, wtorek, 23.01.2024, godz. 20.09
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS