Część seniorów nie zgłasza się na szczepienie bo nie odczytują informacji, którą otrzymują drogą SMS. W przychodniach pielęgniarki informują swoich podopiecznych o terminach, ale komunikacja jest utrudniona gdy pacjent zakwalifikowany do szczepienia w danej placówce pochodzi z innego powiatu.
Prof. Andrzej Horban powiedział w poniedziałek, w radiu RMF FM, że odporność stadna będzie możliwa w Polsce, gdy osiągniemy 70 proc. zaszczepionego społeczeństwa. -Ważne jest niesłychanie, żeby zaszczepić osoby starsze- wskazał prof. Horban.
Kłopot w tym, że do starszych ludzi czasem nie dociera informacja o szczepieniu, wysłana im drogą SMS. Lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego alarmują, że w Polsce ludzie, którzy korzystają tylko z telefonów stacjonarnych, a jeśli nawet mają „komórkę”, to nie potrafią odebrać smsa. Także tego z powiadomieniem o terminie szczepienia. Te osoby system wykluczył z programu szczepień przeciwko COVID-19. Eksperci Porozumienia Zielonogórskiego wskazują, że system powiadamiania o terminie szczepienia, oparty na powiadomieniach sms-owych wobec takich pacjentów się nie sprawdza. Rejestracja przez infolinię nie wchodzi w grę.
Najtrudniej z seniorami spoza rejonu
To samo dostrzega Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia, która szczepi w Kazimierzu Biskupim (woj. wielkopolskie). -Jeszcze jeśli senior mieszka z kimś innym, młodszym to jest większa szansa, że jego dziecko czy wnuk obsłuży ten telefon. Trudniej jest także, gdy z dania na dzień do pacjenta przychodzi informacja i szczepieniu i wiadomość jest odczytywana po jakimś czasie-wskazuje Bożena Janicka. Zapytana o to czy pielęgniarki środowiskowe nie mogłyby informować pacjentów dzwoniąc czy jeżdżąc do ich domów, wskazuje że tak się dzieje- Obdzwaniamy swoich pacjentów. Tylko, że szczepimy nie tylko moich i z naszego terenu. Bo do mnie na szczepienie zgłaszają się osoby z odległych miejscowości, czyli Piły, Leszna itd. Gdy nie zgłaszają się na szczepienie dzwonimy na numery telefonu podane przy rejestracji na szczepienie, ale nikt nie odpowiada- dodaje Bożena Janicka.
Trudno mają niepełnosprawni
Osobna grupa to osoby mieszkające w małych miejscowościach, z dysfunkcjami ruchu, poruszające się na wózkach, które samodzielnie nie dotrą do punktu szczepień. Jest większa szansa, że ktoś z rodziny czy sąsiadów dowiezie ich na szczepienie do przychodni niż do odległego od miejsca zamieszkania szpitala.
Być może lekarze rodzinni mogliby zwiększyć akcję informacyjną o szczepieniach. Gdy wchodziło internetowe konto pacjenta (IKP), dostawali oni dodatkowe pieniądze na promocję tego wśród swoich podopiecznych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS