Wtorkowe posiedzenie komisji było kontynuacją obrad z 8 stycznia. Wówczas to w trakcie sześciogodzinnej debaty nad przyjętą przez Sejm 20 grudnia nowelizacją wzięli udział przedstawiciele środowisk prawniczych i eksperci.
Wniosek, zgodnie z którym komisje zarekomendują Izbie odrzucenie ustawy, zgłosił senator Marek Borowski (KO). Poparło go 17 senatorów, przeciw było 10, nikt nie wstrzymał się od głosu. Z kolei senator Marek Pęk (PiS) opowiedział się za przyjęciem nowelizacji przez Senat bez poprawek. Postulat ten został zgłoszony jako wniosek mniejszości senatorów PiS.
Co zakłada projekt autorstwa posłów PiS?
Projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, Sądzie Najwyższym i innych ustaw wzbudził duże kontrowersje. Zakłada wprowadzenie zmian dyscyplinujących sędziów. W projekcie zapisano, że podważanie statusu innych sędziów – w tym wskazanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa – będzie najcięższym deliktem dyscyplinarnym.
W projekcie autorstwa posłów PiS stwierdzono, że sędziom sądów powszechnych będzie groziło przeniesienie do innego miejsca pracy albo usunięcie z zawodu. Z kolei w przypadku sędziów Sądu Najwyższego pojawia się konieczność złożenia z urzędu sędziego. Ponadto, do katalogu kar parlamentarzyści chcą dopisać również karę pieniężną w wysokości miesięcznego wynagrodzenia z dodatkami.
Senat o decyzji KE
Druga część posiedzenia była częściowo poświęcona ogłoszonej we wtorek decyzji Komisji Europejskiej ws. wystąpienia do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o środki tymczasowe odnoszące się do przepisów dotyczących reżimu dyscyplinarnego wobec polskich sędziów. Pytany przez senatorów o tę decyzję, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł oświadczył, że polskie przepisy w żaden sposób nie uchybiają prawu UE.
– Nasze zmiany w żaden sposób nie naruszają niezawisłości sądownictwa, wręcz przeciwnie – utwierdzają ją i są potwierdzeniem zasady nieusuwalności sędziów, bo w przeciwnym razie doszłoby do chaosu i anarchii. Status sędziego nie może być w żaden sposób kwestionowany– mówił wiceminister Warchoł.
Z kolei wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zaznaczył, że nie wiadomo, jakie rozstrzygnięcie wyda TSUE w sprawie wniosku KE. – Jakiekolwiek rozstrzygnięcie tymczasowe, jeśli zostałoby ono wydane, to w pierwszej kolejności decyzja, jak się do tego rozstrzygnięcia odnieść, będzie należała do samej Izby Dyscyplinarnej SN – powiedział. – Poczekajmy spokojnie na to rozstrzygnięcie. Jako polski rząd na pewno będziemy bronili polskiej suwerenności i przepisów polskiej Konstytucji oraz zakresu kompetencji przekazanych do UE, wśród których nie znajduje się kompetencja do organizacji sądownictwa w państwie członkowskim – mówił.
Komisja Europejska chce zawieszenia działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W tej sprawie do TSUE zostanie złożony wniosek o tzw. środki tymczasowe nakazujące zamrożenie przepisów do czasu rozpatrzenia przez sędziów skargi KE.
Czytaj także:
Politycy komentują decyzję KE. „Smutny dzień”, „PiS przekroczył granicę członkostwa w UE”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS