Tekst w “Gazecie Wyborczej “Kościół nie odpuścił. Żąda ścigania kobiet, które przerwały mszę w poznańskiej katedrze.” dotyczy sytuacji, która miała miejsce 25 października. W poznańskiej katedrze kilkadziesiąt osób wdarło się na mszę świętą i zakłóciło nabożeństwo. Radykałowie krzyczeli “mamy dość” i wznosili transparenty z proaborcyjnymi hasłami. W kościele było też słychać okrzyki “barbarzyńcy”. Na ziemi porozrzucano ulotki.
Wyrozumiałość dla protestujących
“Policja prowadzi dochodzenie w sprawie przerwania mszy w poznańskiej katedrze. Wszczęto je nie z urzędu, lecz po zawiadomieniu księdza, który przyszedł na komisariat” – relacjonuje dziennikarz “GW” Piotr Żytnicki.
Żytnicki krytykuje jednocześnie Kościół za brak zrozumienia dla protestujących, który objawia się złożeniem przez księdza zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa.
„Zapytaliśmy ks. Macieja Szczepaniaka, rzecznika poznańskiej kurii, czym kierowała się, składając zawiadomienie w komisariacie. Rzecznik kurii odpisał tylko, że »parafia i policja podejmują stosowne kroki«. I zamiast odpowiedzieć na pytania dziennikarza, sam zaczął pytać: »Co jeszcze musiałoby się stać w świątyniach, żeby „Gazeta Wyborcza” (i Pan Redaktor) stanęła w obronie chrześcijan, którym przerywa się modlitwę? Co jeszcze musiałoby się stać w polskich kościołach, żeby chrześcijanie mogli bez obaw modlić się i uczestniczyć w liturgii?« – opisuje dziennikarz.
“Ofiara składa zażalenie.Wg Wyborczej to bezczelność” – skomentował artykuł Semka.
Czytaj także:
Wstrząsające nagrania z poznańskiego kościoła. “Orgia zła”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS