Na najbliższe zgrupowanie pierwszej kadry zostało powołanych tylko trzech piłkarzy z naszej ligi. Są to: Kamil Grosicki i Mateusz Łęgowski (obaj Pogoń Szczecin) oraz Michał Skóraś (Lech Poznań). Czesław Michniewicz podczas poniedziałkowego spotkania z dziennikarzami nie miał problemów z tym żeby przyznać, którymi piłkarz z Ekstraklasy jeszcze się interesuje w kontekście reprezentacji. Niektóre z nazwisk mogą zaskakiwać.
We wrześniu zagramy dwa spotkania Ligi Narodów. Rywalami naszej reprezentacji będą: Holandia w Warszawie (22 września, 20.45) i Walia w Cardiff (25 września, 20.45). Trener Michniewicz zdecydował, że w kadrze na te mecze nie znalazło się wielu zawodników z Ekstraklasy, bo zaledwie trzech. Selekcjoner otwarcie przyznał jednak jakich graczy z naszej ligi rozważał.
Bartosz Kapustka (Legia Warszawa, 14A/3 gole)
W sezonie 2022/23: 9 meczów, gol i 2 asysty, 499 rozegranych minut
Obecny selekcjoner ma swego rodzaju słabość do tego piłkarza. Był on jednym z liderów młodzieżówki za czasów Michniewicza. Obaj panowie współpracowali ze sobą również w Legii.
– Bartek w optymalnej formie przydałby się reprezentacji. On idealnie pasuje do tego, co chcemy grać w kadrze. Niestety po dłuższej kontuzji jeszcze nie doszedł do swojej normalnej dyspozycji. Ostatnio nie zawsze gra od początku w Legii. Na pewno jednak będziemy go obserwować, bo ma bardzo duże umiejętności – przyznał 52-latek.
Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa, 40A/3 gole)
W sezonie 2022/23: 9 meczów i asysta, 794 rozegrane minuty
Jednych ta kandydatura może szokować, a innych drażnić. W ostatnich latach defensor Legii przeplata dobre mecze tymi dużo słabszymi. Zdarzają mu się błędy i bardzo ostre faule. Ma jednak coś, czego wielu młodszych obecnych reprezentantów nie ma.
– Artur Jędrzejczyk był brany pod uwagę, ale miał teraz wyjmowaną płytkę po kontuzji obojczyka i musi przez kilka dni pauzować. Artur jest doświadczony, a wielu takich obrońców na odpowiednim poziomie nie mamy. Bierzemy go realnie pod uwagę pod kątem wyjazdu na mundial, bo może nam pomóc. Artur jest ograny i ma ogromne doświadczenie. Kiwior, Wieteska czy Dawidowicz mają ledwie kilka rozegranych meczów w reprezentacji. Jędza był na turniejach i może grać na każdej pozycji w obronie: środku, na prawej obronie i na lewej. Może też być prawym środkowym stoperem. Znam go i wiem, na co go stać. On ma 34 lata, czyli tyle samo ile Lewandowski. Taki stary więc nie jest – podkreśla Michniewicz.
Damian Dąbrowski (Pogoń Szczecin, 1A)
W sezonie 2022/23: 13 meczów, 2 gole i 2 asysty, 1161 rozegranych minut
Lider i kapitan Portowców. W lidze jak zawsze solidny i pracowity. W obecnych rozgrywkach dorzucił do tego jeszcze liczby. Wobec braku powołań dla Jacka Góralskiego i Krystiana Bielika wydawało się się, że może on być jednym z kandydatów do zastąpienia ich.
– Patrzyliśmy na Damiana. Obserwowałem go w meczu z Broendby i nie wyglądał dobrze na tle zawodników, którzy szybko grali piłką. Nie do końca z dobrej strony pokazał się więc w międzynarodowej rywalizacji. Na swojej pozycji jest zdecydowanie najlepszy w Ekstraklasie. Szukamy jednak piłkarzy na poziom mistrzostw świata, a nasza liga nie daje gwarancji, że zawodnicy będą odpowiednio przygotowani na tego typu turniej – zaznaczył trener reprezentacji.
Mateusz Wdowiak (Raków Częstochowa)
W sezonie 2022/23: 14 meczów, 4 gole i 4 asysty, 868 rozegranych minut
Od przyjścia do Rakowa Częstochowa jest to zupełnie inny zawodnik niż w Cracovii. Przede wszystkim gra na innej pozycji. Obecnie jest jedną z dziesiątek u trenera Marka Papszuna. Zdarza mu się występować również na obu wahadłach. Pod Jasną Górą 26-latek poprawił też skuteczność.
– Znam Mateusza, bo też był u mnie w młodzieżówce. Trzeba przyznać, że zrobił bardzo duży postęp. W reprezentacji byłby brany pod uwagę do gry na skrzydle, kiedy byśmy przechodzili na ustawienie 1-4-3-3. Jednak dziś wyższe notowania ma u mnie Jakub Kamiński – powiedział selekcjoner.
Patryk Kun (Raków Częstochowa)
W sezonie 2022/23: 13 meczów, 1076 rozegranych minut
Lewy wahadłowy wicemistrzów Polski był na dwóch poprzednich zgrupowaniach, ale mimo to nie zadebiutował w pierwszej reprezentacji. W tym sezonie zupełnie nie ma liczb. Sam Kun wie, że musi pracować nad skutecznością. Nie chodzi tylko o podania, ale również o wykończenie akcji, bo często dochodzi do sytuacji strzeleckich, a zbyt wielu efektów to nie przynosi.
– To jest bardzo fajny chłopak, ale nie jest do końca sprawdzony na poziomie międzynarodowym i na dziś nas nie zbawi. Obserwowaliśmy go w meczach Rakowa ze Slavią Praga i było widać, że na tym poziomie ma pewne ograniczenia. Absolutnie go jednak nie skreślam. Był już na dwóch zgrupowaniach i przewidywaliśmy go nawet do gry w roli zmiennika w meczu ze Szkocją (1:1 – przyp. red.), ale przez kontuzje innych zawodników nie mógł wejść na boisko, bo trzeba było zmienić innych graczy. Niepewna jest sytuacja zdrowotna z Nicolą Zalewskim. Jeżeli będzie taka potrzeba to Patryk może być powołany w jego miejsce – zdradził trener Michniewicz.
Rafał Wolski (Wisła Płock, 7A/1 gol)
W sezonie 2022/23: 8 meczów, 5 goli i 3 asysty, 585 rozegranych minut
Absolutna gwiazda obecnego lidera Ekstraklasy. To on decyduje o tym jak grają Nafciarze. Przez niego przechodzi większość akcji. Rozgrywa, strzela gole różnych pozycji i asystuje. Na początku rozgrywek jeden z najlepszych jak nie najlepszy piłkarz naszej ligi. W ostatnich tygodniach na jaw wyszedł fakt, że rok temu stracił prawo jazdy, kierując autem pod wpływem alkoholu. Ostatnio „błysnął” też zdeptaniem Erika Janży w meczu z Górnikiem Zabrze (1:1) za co dostał czerwoną kartkę, po której Komisja Ligi zdyskwalifikowała go na cztery spotkania.
– Rafała Wolskiego oceniam tylko przez pryzmat sportowy. Obserwowaliśmy go. Jak popatrzycie na liczbę rozegranych przez niego minut, to grał po 60-70 minut w Wiśle Płock. Bardzo rzadko dogrywa mecze do końca. Ile on może zagrać z Walią czy Holandią na dużej intensywności? Bardzo utalentowany chłopak. Jeżeli sportowo byłoby wszystko ok, to byśmy go powołali. Na polską ligę to bardzo wyróżniający się zawodnik. Trudno mi też jednak do końca powiedzieć na jaką pozycję go rozważać. W Wiśle on jest wszędzie. Czasami zejdzie do prawej strony, czasami do lewej, innym razem cofnie się do rozegrania. Tam jest wolnym elektronem. Obecnie w reprezentacji takiej pozycji nie mamy – rzucił opiekun naszej kadry.
Dawid Abramowicz (Radomiak)
W sezonie 2022/23: 9 meczów, 2 gole i asysta, 810 rozegranych minut
W pierwszych kolejkach wyglądało trochę jakby w pojedynkę ciągnął Radomiaka. W pierwszych meczach z Miedzią i Stalą Mielec strzelał efektowne gole. Jest wydolny i wybiegany i przede wszystkim dysponuje znakomitym dośrodkowanie. Ma już jednak 31 lat, co w dalszej perspektywie może stanowić pewien problem.
– Patrzyłem na Dawida. Ma fantastyczne dośrodkowanie, zwłaszcza w pełnym biegu. Niestety terminarz kadry jest taki, że teraz nie ma kiedy go sprawdzić. Nie widziałem go nigdy w meczu międzynarodowym. Na dziś w Ekstraklasie jest to chłopak w zdecydowanie wyższej formie niż chociażby Flilip Mladenović, który aspiruje do gry kadrze Serbii. Niestety nie wiem, co Abramowicz mógłby znaczyć w piłce międzynarodowej i na razie tego nie sprawdzę – mówi były trener m.in. Legii i Lecha.
Kacper Tobiasz (Legia Warszawa)
W sezonie 2022/23: 9 meczów, 4 czyste konta i 11 puszczonych goli, 810 rozegranych minut
Golkipera stołecznego klubu z pewnością można nazwać jednym z objawień początku sezonu. 19-latek emanuje pewnością siebie i nie popełnia błędów. Często naprawia te kolegów z obrony swoimi świetnymi interwencjami. Jego największy atut to refleks.
– Dostrzegamy, że ten chłopak zrobił ogromny postęp. W przypadku kontuzji, któregoś z młodszych bramkarzy pewnie będziemy o nim myśleć. Na razie jednak jest powołany do reprezentacji U-21 trenera Michała Probierza, gdzie też jest fajna rywalizacja, bo w młodzieżówce mogą grać Tobiasz, Kacper Trelowski z Rakowa i Kacper Bieszczad z Zagłębia. Oni wszyscy są melodią przyszłości pierwszej reprezentacji – zaznaczył selekcjoner.
Jak więc widać sztab kadry naprawdę śledzi piłkarzy wyróżniających się w naszej lidze. Część z wyżej wymienionych pewnie już nie otrzyma swojej szansy, bo nie utrzyma tak wysokiej formy. Inni mogą być jeszcze sprawdzeni, ale najwcześniej po mistrzostwach świata. A jak wy uważacie, ktoś z Ekstraklasy zasługuje jeszcze na to, żeby selekcjoner i jego asystenci zwrócili na niego uwagą? Dajcie znać w komentarzach.
MACIEJ WĄSOWSKI
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
Fot. Newspix, 400mm.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS