A A+ A++

.

.

Miejsca kultu maryjnego często wkomponowane są w przyrodę i krajobraz. To nie jest przypadkowe, gdyż bardzo wiele dzieł sztuki z wizerunkami Matki Boskiej z Dzieciątkiem przedstawiono na tle ogrodów, wieńców róż i na drzewach. Często też opowieści o objawieniach Maryi czy cudach za Jej przyczyną mówią o drzewach jako miejscach tych zdarzeń. Przypomnijmy sobie, że tzw. cudowna figurka w sanktuarium Wambierzycach, na Ziemi Kłodzkiej, umieszczona była na początku na drzewie.

Jak mocno powiązane może być pielgrzymowanie z przyrodą i jak bogate doznania niesie z sobą wędrówka przez góry i lasy do sanktuarium maryjnego przekonać się może każdy, kto odwiedza znajdujące się na Górze Iglicznej sanktuarium Maryi Śnieżnej. Położone jest ono na północ od Międzygórza w Górach Śnieżnika, na wysokości 845 m n.p.m.

Przyroda, lasy, krajobraz i widok na Śnieżnik i Kotlinę Kłodzką oraz wiara we wstawiennictwo Maryi, tworzą z sanktuarium swoiste dzieło, gdzie architektura i jej urok współgrają z otoczeniem.

Początki sanktuarium Maria Śnieżna nie mają nic wspólnego z jakimiś legendarnymi cudami, lecz z całkiem oczywistymi wydarzeniami. Celem tamtejszych pielgrzymek jest figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem, która należy do kopii figurki cudami słynącej z Maria Zell, sanktuarium w Styrii w Austrii.

O historii i początkach sanktuarium na Górze Iglicznej dowiadujemy się z bardzo osobliwego źródła — z kilku olejnych obrazów, które wiszą w obejściu kościoła Maryi Śnieżnej. Obrazy te opatrzone są napisami w języku niemieckim, powstałe około 1824 roku, opowiadają dzieje tego miejsca.

Pierwszy obraz pokazuje drzewo bukowe i stojącą obok kapliczkę, niżej napis niemiecki, który przytaczam w tłumaczeniu: „Cudami słynąca figurka została tutaj przyniesiona z Maria Zell przez miejscowego kawalera o nazwisku Christoph Veit, on pochodzi z Wilkanowa, początkowo była czczona na wolnym powietrzu pod bukiem, potem w małej w tym celu wybudowanej kapliczce, która zaś w roku 1765 z powodu burzy zwalającej drzewo została zniszczona”.

Drugi obraz pokazuje nam kapliczkę, przy której pracują ludzie oraz niżej napis niemiecki (tłum.): „Nieuszkodzona cudowna figurka w drugiej kapliczce jest bardzo przez wiernych czczona, a w roku 1777 wybudowano trzecią większą kaplicę”.

Trzeci obraz przedstawia już tę nową kapliczkę oraz pracujących rzemieślników przy niej. Niżej napis w języku niemieckim (tłum.): „W roku 1781 została zaczęta budowa obecnej kaplicy dzięki ówczesnemu wielmożnemu proboszczowi z Wilkanowa Panu Josephowi Franke i licznym wsparciom różnych dobroczyńców szczególnie z obcych krajów”.

Czwarty obraz pokazuje gotową i wykończoną kaplicę oraz zmierzającą w jej stronę uroczystą procesję pielgrzymów i wiernych. Niżej napis w języku niemieckim (tłum.): „Budowa została zakończona we wrześniu roku 1782, kaplicę poświęcił wielebny Wielki Dziekan Hrabstwa Kłodzkiego i proboszcz miasta Międzylesie, pan Karl Winter pod wezwaniem Maryi Śnieżnej i cudami słynąca figurka została przyniesiona tutaj”.

Piąty obraz pokazuje wnętrze tej nowej kaplicy z jej obejściem. Niżej napis w języku niemieckim (tłum): „Widok góry i kościoła z wybudowanym obejściem w 1824 roku”. Tak przedstawiają się dzieje kaplicy, jak niektórzy chcą kościoła, Maryi Śnieżnej na Górze Iglicznej. To typowe zjawisko — obrazy przedstawiające dzieje sanktuarium, lecz w tym przypadku mamy do czynienia z pewnym cyklem obrazującym w formie reportażu dzieje tego sanktuarium.

To miejsce znane jest z wielu historii o cudach. Pierwszy ponoć cud zdarzył się w 1777 roku, kiedy syn Laurentiusa Franke uzyskał wzrok. Wiadomo, że do roku 1782 zdarzyło się ponoć aż dwanaście cudów uzdrowień, które oficjalnie potwierdził Kościół. Od lat słyszy się o historiach tamtejszych cudów, ale jak to z religijnymi cudami bywa, są one trudne do weryfikacji lub pozostają tylko zjawiskiem religijnym. O tym też mają świadczyć zachowane tablice dziękczynne i wota, zebrane w olbrzymiej liczbie.

Kościół katolicki czci święto Maryi Śnieżnej 5 sierpnia. Kult ten należy do najstarszych w dziejach Kościoła. Nazwa pochodzi od legendy. Otóż w czasach papieża Liberiusa (352 — 366) pewien bogaty rzymski patrycjusz i jego żona, byli oni bezdzietni, prosili w modlitwie Matkę Boską o radę, co powinni uczynić ze swoim majątkiem, skoro nie mają potomstwa. Chcieli ofiarować Maryi swoje wszystkie dobra, lecz chcieli też uzyskać jakiś znak. Maryja wysłuchała ich prośby i jako znak, że przyjmuje od tego bogatego małżeństwa ich majątek, zesłała śnieg. Przypomnijmy, że stało się to 5 sierpnia, czyli w środku lata w Rzymie. Na miejscu, gdzie spadł śnieg, wybudowano za pieniądze małżonków w Rzymie kościół, który papież Liberius poświęcił pod wezwaniem Maryi Śnieżnej (Maria ad nives). Nie tylko to przyniosło sławę temu kultowi, bo w 431 roku na soborze w Efezie uchwalił Kościół jeden z najważniejszych katolickich dogmatów o Maryi jako Bożej Rodzicielce (Theotokos) i z tej przyczyny dla uczczenia tego wydarzenia ufundowano w miejsce dawniejszego kościoła, tego, z którym wiąże się legenda o śniegu, nową świątynię pod wezwaniem Santa Maria Maggiore. W tymże kościele czczono od stuleci pewien łaskami słynący obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem, który według tradycji religijnej miał namalować sam św. Łukasz Ewangelista na desce ze stołu z wieczernika, gdzie zebrali się Apostołowie z Jezusem podczas Ostatniej Wieczerzy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSzpitale i walka z pandemią pod lupą NIK
Następny artykułDlaczego nie piszemy o „Sosenkach”?