Sejmowa komisja za starymi zasadami dla postępowań koncesyjnych sprzed 2015 r.
12.02.2020r. 17:05
Uchwalona 22 stycznia br. przez Sejm nowelizacja ma rozwiązywać problem pięciu takich niezakończonych dotąd – wobec uchwalenia w 2014 r. jednej z poprzednich noweli Prawa geologicznego i górniczego – postępowań. Projekt w tej sprawie, popierany przez Ministerstwo Klimatu, a przygotowany przez posłów PiS zakłada, że postępowania te będą toczyły się nadal na zasadach sprzed zmiany z 2014 r.
Chodzi – jak wyjaśniał w trakcie wcześniejszych prac w Senacie dopytywany przez senatorów wiceminister klimatu, główny geolog kraju Piotr Dziadzio – o postępowania z wniosków firm KGHM i Miedzi Copper, dotyczące poszukiwań i rozpoznania złóż rudy miedzi i srebra w obszarach złożowych: Bytom Odrzański (dwa wnioski) oraz Kotla, Niechlów i Kulów-Luboszyce (po jednym wniosku).
Procedowana obecnie nowelizacja jest następstwem nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego z 2014 r., która od 1 stycznia 2015 r. zmieniła zasady prowadzenia postępowań koncesyjnych. Nadal toczyły się jednak postępowania wszczęte (na podstawie wniosków dwóch podmiotów w 2012 r.) na starych zasadach, których rozstrzygnięcia wnioskodawcy zaskarżyli do sądów administracyjnych.
Pięć spraw po uchyleniu decyzji przez sądy, wróciło ostatecznie do organu koncesyjnego (resortu środowiska, a obecnie klimatu), lecz obecnie – w ocenie ministerstwa – nie da się ich rozstrzygnąć na nowych zasadach. Nie zostały bowiem uchwalone potrzebne przepisy przejściowe, a ministerstwo przekonuje, że na podstawie obecnych przepisów nie jest w stanie porównać wniosków koncesyjnych złożonych na podstawie starych przepisów. Dlatego nowelizacja ma umożliwić rozstrzygnięcie wniosków na zasadach obowiązujących do końca 2014 r
Podczas środowych obrad sejmowej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa posłowie opozycji – ponownie, jak podczas wcześniejszych prac nad ustawą – m.in. zwracali uwagę na wątpliwości biura legislacyjnego Sejmu, według którego nowelizacja narusza konstytucyjną zasadę niedziałania prawa wstecz. Opozycja domniemywała też, że projekt może uprzywilejowywać niektórych przedsiębiorców.
Radca prawny w departamencie geologii i koncesji geologicznych ministerstwa klimatu Grzegorz Mikos przekonywał członków komisji, że zasada lex retro non agit dotyczy “stanów zakończonych przed wejściem w życie nowego prawa”, natomiast w tej sytuacji postępowania administracyjne nie zostały zakończone. Chodzi więc o danie możliwości kontynuacji postępowań na zasadach, jakie obowiązywały, gdy zostały one wszczęte – mówił radca.
Jak relacjonował, wśród wątpliwości ministerstwa znalazła się sytuacja, w której podmioty, uczestniczące w procedurze na zasadach nowelizacji z 2014 r., miałyby możliwość – w zależności od interpretacji – korzystania z różnej liczby instancji postępowania administracyjnego.
Wiceminister Dziadzio argumentował natomiast, że ustawa nie rozstrzyga, który przedsiębiorca dostanie koncesję. Przesłankami przyznania koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie są bowiem m.in. poprawność wniosku i poprawność prac w celu udokumentowania zasobów. “To przedsiębiorcy są odpowiedzialni za to, jaki zakres prac proponują i według tego są oceniani” – mówił.
Wobec zastrzeżeń posłów opozycji, że ministerstwo nie przekazywało podczas wcześniejszych prac pełnych informacji na temat kontekstu nowelizacji radca Mikos zaznaczył, że toczą się postępowania arbitrażowe, w których Rzeczpospolita Polska jest stroną pozwaną i z tej przyczyny Prokuratoria Generalna apelowała o wstrzemięźliwość w przekazywaniu informacji w tym zakresie.
Odnosząc się do pytania, czy bez nowelizacji możliwe będzie przeprowadzenie postępowań radca odpowiedział, że ogólna zasada zakłada w razie braku przepisów przejściowych świadome niezawarcie ich w ustawie przez ustawodawcę – z wolą stosowania przepisów nowych.
“W tym przypadku, biorąc pod uwagę, że nie zgadzałaby się liczba instancji administracyjnych – dla jednych stron byłoby ich więcej, dla innych mniej – (…) to naszym zdaniem (…) najlepiej byłoby, gdyby te przepisy intertemporalne zostałyby wprowadzone. W innym przypadku referent sprawy musiałby podjąć decyzję, czy rozpoznaje na podstawie przepisów starych czy nowych (…) i rozstrzygnięcie ministra klimatu byłoby obarczone bardzo dużym ryzykiem, że w sądzie administracyjnym zostałoby uchylone” – mówił Mikos.
“Uznano w Ministerstwie Klimatu, że najlepiej byłoby, gdyby była ustawa, która naprawiłaby błąd ustawodawcy z 2014 r. (…), chodzi, by naprawić ten błąd, że nie zawarto przepisów intertemporalnych. (…) Możliwość przeprowadzenia tych postępowań w jasnych ramach prawnych nie przesądza w żaden sposób o wyniku tych postępowań” – zapewnił radca ministerstwa.
“Państwo przed chwilą przyznaliście, że niby to formalnie projekt poselski, ale oczywiście był pisany w ministerstwie z inicjatywy ministerstwa – tych, którzy prowadzą proces koncesyjny. Czyli urzędnicy we własnej sprawie sobie ustalili, jak to ma być” – skomentowała Lenartowicz.
Wiceminister Dziadzio uściślił, że procesy koncesyjne zostały rozpoczęte na zasadach, które w międzyczasie uległy całkowitym zmianom. “Nie możemy zakończyć ich na nowych zasadach, bo została nimi wprowadzona procedura, która nakazuje, ażebyśmy przeprowadzili inaczej postępowanie koncesyjne. Chodzi o możliwość rozstrzygnięcia” – powtórzył.
Ostatecznie przeciwko uchwale Senatu ws. nowelizacji opowiedziało się 19 członków komisji, 9 było za stanowiskiem Senatu. Sprawozdawcą prac komisji będzie jej wiceprzewodnicząca Anna Paluch (PiS).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS