A A+ A++

– Stawię się w sądzie w poniedziałek i będę żądał dopuszczenia do pracy – powiedział po wyroku Tuleya. – Cieszę się. Zawsze trzeba walczyć do końca, zwłaszcza w słusznej sprawie. Nie chodzi tylko o przywrócenie mnie do pracy, ale też o praworządność.

Odwilż w pierwszy dzień wiosny

W rozmowie z „Newsweekiem” Adwokat Tulei mec. Michał Romanowski zwraca uwagę, że postanowienie zostało wydane w symbolicznym, pierwszym dniu wiosny. – A w tej sprawie chodziło właśnie o odwołanie efektu mrożącego – zauważa.

Romanowski podkreśla, że obowiązek wykonania tego orzeczenia spoczywa na kierownictwie Sądu Okręgowego w Warszawie, czyli prezesie Piotrze Schabie lub jego zastępcy Przemysławie Radziku. Obaj sędziowie to odpowiednio rzecznik i zastępca rzecznika dyscyplinarnego sądów powszechnych. O ich powołaniu na te stanowiska zdecydował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Czytaj też: Tuleya mówi Lisowi: Jest poczucie, że ten walec się nie zatrzyma, ale iskra oporu nie gaśnie

Jeśli prezes Sądu Okręgowego w Warszawie lub jego zastępca zlekceważą orzeczenie i nie przywrócą Tulei do pracy, mecenas Romanowski złoży zapowiada złożenie zawiadomienia do prokuratury i wystąpienie o egzekucję zabezpieczenia do sądu.

– W przypadku odmowy wykonania takiego orzeczenia sąd ma możliwość nałożyć grzywnę osobiście na pana Schaba lub pana Radzika, w zależności od tego, który z nich to będzie, nawet do wysokości miliona złotych – tłumaczy Romanowski. – W przypadku niezapłacenia grzywny może ją zamienić na areszt. Immunitet sędziowski nie chroni przed odpowiedzialnością cywilną.

„Sędziowie w Warszawie bali się orzekać w tej sprawie”

Przywrócenie Tulei do pracy odbywa się w ramach zabezpieczenia przedprocesowego. Teraz sędzia i jego pełnomocnik mają dwa tygodnie na złożenie właściwego pozwu z żądaniem bezterminowego przywrócenia do pracy.

Wniosek o zabezpieczenie sędzia złożył jeszcze w marcu 2021 roku. Sprawa ciągnie się więc ponad rok. – Miałem wrażenie, że sędziowie w Warszawie bali się orzekać w tej sprawie – mówi Romanowski. – Do sprawy Igora Tulei od początku wystąpił wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej, który może wystąpić, jeśli wymaga tego interes praworządności i interes społeczny. Dlatego ta sprawa była traktowana jak gorący kartofel.

Czytaj też: Film o życiu prześladowanych sędziów. „Byli zupełnie inni, niż ich sobie wyobrażałem”

Dopiero we wrześniu 2021 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe zajął się sprawą, oddalił jednak wniosek o zabezpieczenie „z powodów formalnych”. Romanowski nazywa tamto uzasadnienie „kuriozalnym”.

– Wynikało z niego, że bardziej prawdopodobne jest, że sędzia Tuleya orzeka niż nie orzeka, wbrew dokumentom i tzw. powszechnej wiedzy, która została załączona – mówi adwokat. Tuleya złożył jednak odwołanie od wyroku i w poniedziałek ostatecznie wygrał.

Igor Tuleya, sędzia niezależny

Sędzia Igor Tuleya to drugi sędzia w Polsce zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną, która jest „biczem” na sędziów sprzeciwiających się upolitycznianiu sądownictwa – pierwszym był Paweł Juszczyszyn. Jednocześnie Tuleya to też drugi – po Juszczyszynie – sędzia prawomocnie przywrócony do pracy.

O zawieszenie Tulei wnioskowała Prokuratura Krajowa, która chce mu postawić zarzut karny za wpuszczenie dziennikarzy na ogłoszenie niekorzystnego dla PiS orzeczenia. Zdaniem środowisk sędziowskich to jedynie pretekst. Rzeczywistym powodem wendety przeciwko Tulei ma być jego nieprzejednana postawa: sędzia głośno krytykuje dewastację wymiaru sprawiedliwości w mediach, a w przeszłości nie bał się wydawać miażdżących wobec PiS wyroków.

Czytaj też: „To był kapturowy sąd”. Nielegalna Izba Dyscyplinarna zawiesiła kolejnego sędziego – Macieja Ferka z Krakowa

Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitet Tulei w listopadzie 2020 r., bezterminowo go zawiesiła oraz obniżyła mu wynagrodzenie o 25 procent. Prokuratura do dziś nie postawiła Tulei zarzutów – także dlatego, że ten nie uznaje Izby Dyscyplinarnej za sąd i nie stawia się na jej posiedzenia, powołując się na wyroki Sądu Najwyższego, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

„Sędzia nie stawiał się więc na wezwania Prokuratury Krajowej. Dlatego prokuratura wystąpiła do Izby Dyscyplinarnej o wydanie zgody na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na ogłoszenie zarzutów. Ale sędzia Adam Roch z Izby odmówił wydania takiej zgody, uznając w swojej decyzji, że zarzuty karne, jakie chce postawić Tulei prokuratura są bezpodstawne” – relacjonuje OKO.press.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułOd 1 czerwca nowe ceny biletów komunikacji miejskiej
Następny artykułScience Cafe. Klimatycznie (nie)odpowiedzialni