A A+ A++

Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego uchyliła w środę decyzję dawnej Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego Piotra Gąciarka. Zdaniem SN, orzeczenie to było wadliwe i niezasadne. Oznacza to, że warszawski sędzia może wrócić do orzekania. Wprawdzie wszyscy spodziewali się takiej decyzji Izby, ale dziwi jednak fakt, że Gąciarek, jeszcze przed decyzją SN, wieszczył już swój powrót do orzekania. To zaskakujące zachowanie jak na sędziego, który nie powinien komentować działań sądu we własnej sprawie i to przed jego postanowieniem. Dzisiejsze postanowienie wydała sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek, która przywróciła do orzekania także sędziego Igora Tuleyę, prywatnie kolegę sędziego Gąciarka. Ustne uzasadnienie sędzi Wąsek-Wiaterek bardziej przypomina publicystyczną polemikę, a nie uchwałę Izby SN.

CZYTAJ TAKŻE:UJAWNIAMY. Sędzia Gąciarek przejął sprawę po Tulei i natychmiast ją zawiesił przesyłając pytania prejudycjalne do TSUE. Znamy kulisy tego skandalu

Sędzia Gąciarek jest wiceprezesem stołecznego oddziału skrajnie upolitycznionego Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. We wrześniu 2021 r Gąciarek przekazał prezesowi sądu oświadczenie, w którym odmówił orzekania w jednym składzie z sędzią Stanisławem Zdunem. Odmowę uzasadniał wadliwym – jego zdaniem – powołaniem tego sędziego przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa w obecnym składzie. W konsekwencji Gąciarek został odsunięty od orzekania przez prezesa sądu okręgowego, a następnie w listopadzie 2021 r. zawieszony przez Izbę Dyscyplinarną SN w czynnościach służbowych. Izba ta zdecydowała też wtedy o obniżeniu sędziemu uposażenia o 40 proc. W rezultacie sędzia nie orzeka od 14 miesięcy.

Decyzja Izby

W środę utworzona niedawno Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN rozpatrzyła zażalenia obrońców sędziego Gąciarka od tej decyzji i zdecydowała prawomocnie o uchyleniu rozstrzygnięcia Izby Dyscyplinarnej. Oznacza to, że ostatecznie uchylone zostały decyzje o zawieszeniu sędziego Gąciarka i obniżeniu mu uposażenia. Zdanie odrębne w tej sprawie złożyła środę ławniczka Jolanta Jarząbek.

Izba Odpowiedzialności Zawodowej stwierdziła, że zaskarżona uchwała Izby Dyscyplinarnej zawieszająca Gąciarka była niezasadna i wadliwa. SN uznał też, że niezasadne było zarządzenie prezesa warszawskiego sądu okręgowego o przerwie sędziego w czynnościach służbowych na miesiąc. Jak podkreśliła w uzasadnieniu sędzią Małgorzata Wąsek-Wiaderek, Izba Dyscyplinarna nie miała prawa orzekać merytorycznie w tej sprawie z uwagi na m.in. przekroczenie terminu miesięcznego okresu przerwy w orzekaniu.

W tej sprawie to nie nastąpiło. (…) Nie miała prawa Izba Dyscyplinarna z uwagi na przekroczenie terminu orzekać merytorycznie. Mogła co najwyżej umorzyć postępowanie. Nie mogła zawiesić sędziego Gąciarka

– wskazała.

Sąd Najwyższy przypomniał, że powodem zwieszenia Gąciarka było napisane przez niego oświadczenie, w którym powołał się m.in. na konstytucję, ślubowanie sędziowskie i orzecznictwo ETPC.

Czy to jest czyn, który naraża powagę sądu, interesy istotne służby? Wręcz przeciwnie. To jest przejaw (…) podejmowanej oceny, czy mogę w tym gronie sędziowskim przystąpić do orzekania. W ocenie obecnego tu składu jest to przejaw troski o powagę sądu i interesy służby

– powiedziała Wąsek-Wiaderek.

Jak podkreśliła, Izba Dyscyplinarna orzekała ws. Gąciarka pomimo wcześniejszych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwość UE, który stwierdził, że Izba ta nie jest sądem ustanowionym ustawą.

Niewątpliwie zatem zaskarżona uchwała jest wadliwa w warstwie formalnej prawa przystąpienia do orzekania. Niewątpliwe w tej sprawie w myśl standardów europejskich orzekała Izba Dyscyplinarna, która nie była sądem ustanowionym ustawą

– argumentowała sędzia.

Gąciarek nie był obecny na sali sądowej podczas ogłoszenia orzeczenia. Skomentował jednak decyzję SN w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Cieszę się, że wracam do pracy, bo od początku było jasne, że nie zrobiłem niczego złego ani sprzecznego z prawem. Dzisiaj mocno wybrzmiało, że zarówno zarządzenie prezesa Piotra Schaba jak i Izby Dyscyplinarnej były niezasadne”

– mówił Gąciarek. Wyraził przy tym żal, że SN nie stwierdził iż, „Izba Dyscyplinarna nigdy nie była sądem, nie mogła wydawać orzeczeń i nigdy nie zasiadali tam sędziowie”.

Gąciarek chwalił się, że dziś zostanie przywrócony do orzekania. Zrobił to na dwie godziny przed ogłoszeniem postanowienia IZby Odpowiedzialności Zawodowej SN.

Dziś o 8,30 usłyszę, że IOZ SN przywraca mnie do pracy. Obywatele powinni natomiast usłyszeć dziś czym była naprawdę atrapa sądu w postaci izby dyscyplinarnej i w czyim interesie uzurpatorzy z tego gremium zawieszali sędziów. Daleka jeszcze droga do przywrócenia praworządności !

– napisał na twitterze.

Ani na jotę nie odstąpię od walki o praworządność, o prawo obywateli do legalnego, niezależnego sądu z niezawisłymi sędziami. Nie wyobrażam sobie orzekania w jednym składzie z neo sędziami, szkodzącymi Państwu

– podkreślił.

W ubiegłym roku sędzia Gąciarek zwrócił się do sądu pracy z pozwem w sprawie swojego zawieszenia. W czerwcu ub.r. Sąd Rejonowy Warszawa-Praga Południe postanowił w ramach zabezpieczenia roszczenia o przywróceniu sędziego do pracy. Nie doszło jednak do tego. Sąd Okręgowy w Warszawie, w którym zatrudniony jest Gąciarek złożył zażalenie na tę decyzję. Zostało ono jednak oddalone. Oznacza to, że decyzja zabezpieczająca o przywróceniu Gąciarka do pracy była prawomocna. Jednak prezes sądu, w którym Gąciarek jest zatrudniony nie dopuściła go do pracy.

PAP, WB

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKontrolerzy sprawdzą nie tylko domy, ale też auta. Pamiętasz o tym obowiązku?
Następny artykułZwłoki 22-latki ujawnione w mieszkaniu. Sprawę bada prokuratura