A A+ A++

fot. Gwardia Wrocław

Sebastian Matula to rozgrywający, który o pierwszy skład Gwardii Wrocław walczyć będzie z Lukášem Ticháčkiem. Zawodnik nie boi się wyzwań i jest świadom celu, jaki wszyscy sobie stawiają przed startem rozgrywek. To 26-letni siatkarz, stale rozwijający swoje umiejętności. Przemawia za nim spore już doświadczenie gry na poziomie TAURON 1.Ligi, ale i ligi czeskiej, gdzie reprezentował barwy VK Ostrawa.

– Cel na ten sezon to awans – to nasz cel zespołowy. Znam smak awansu do PlusLigi i wiem, że jest to smak wyjątkowy – podkreśla popularny „Matul”. Zawodnik ma świadomość, że w nowym sezonie będzie rywalizował z niezwykle doświadczonym i utytułowanym zawodnikiem, jakim jest Lukáš Ticháček.


– Chciałbym zaliczyć jak najwięcej dobrych akcji. Gdzieś na pewno chciałbym Ticháčkowi pokazać, że też potrafię grać w siatkówkę! (śmiech). Matula podkreśla, że Wrocław to piękne miasto, w którym czuje się bardzo dobrze. – Jestem ze stutysięcznego Jastrzębia, gdzie nie ma aż tak wielu atrakcji, więc we Wrocławiu czuję się znakomicie! Można spacerować, wyjść z żoną do fajnej restauracji na obiad. To miasto, w którym jest dużo do roboty! – zaznacza 26-latek.

Dla Sebastiana Matuli będzie to już drugi sezon w barwach wrocławskiej Gwardii. – Sebastian to przede wszystkim bardzo charakterny chłopak, który od razu po przyjściu do klubu wywarł ogromny wpływ na drużynę. Dla nas to bardzo istotne, że siatkarz o takiej mentalności pomaga nam budować zespół. Jestem pewien, że podglądając Lukáša Ticháčka rozwinie się jeszcze bardziej! Zresztą rywalizacja między nimi zapowiada się pasjonująco – mówi Kajetan Maćkowiak, współwłaściciel Gwardii Wrocław.

Zobacz również:
Karuzela transferowa I ligi mężczyzn

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTokio 2020. Michał Kwiatkowski: “Szukałem swojej szansy”
Następny artykułSyreny przypomną o Powstaniu Warszawskim