A A+ A++

Ibiza to popularny model i ma już solidny staż rynkowy, dlatego jego widok również na polskich drogach nie należy do rzadkości. Dużo mniej jest egzemplarzy poliftingowych, tyle tylko, że… auta po modernizacji na pierwszy rzut oka poznają chyba tylko zagorzali fani marki. 

Hiszpańscy styliści uznali najwyraźniej, że nadwozie się nie zestarzało, wygląda świetnie, więc restyling ograniczono do niezbędnego minimum – odrobinę zmieniono przedni zderzak, wprowadzono światła LED jako wyposażenie standardowe, a z tyłu na klapie bagażnika pojawił się napis Ibiza, który wygląda jak pisany odręcznie.

Dodatkowo w wersji FR samochód wyróżnia się zmienionym zderzakiem przednim, chromowanymi wstawkami na osłonie chłodnicy, czarnym słupkiem B i czarnymi lusterkami. Z tyłu również znajdziemy inny zderzak, ponadto umieszczono pod nim dyfuzor płynnie łączący się z dwiema… “fejkowymi” końcówkami układu wydechowego. Prawdziwy wydech jest tylko jeden i schowany został za zderzakiem.

Ibiza po liftingu ma 406 cm długości, 178 cm – szerokości i 145 cm – wysokości.

Przy okazji liftingu małą rewolucję Seat zafundował we wnętrzu Ibizy. Zamiast zabudowanych ekranów o przekątnej do 8 cali, mamy wolnostojące wyświetlacze o przekątnej nawet 9,2 cala (w testowanym samochodzie – 8,2 cala). Przebudowano właściwie całą deskę rozdzielczą, przenosząc ekrany wyżej i umieszczając nawiewy poniżej. 

Zmieniono również nawiewy boczne na okrągłe (z oświetleniem nastrojowym), zastosowano nowe listwy ozdobne, a górna część deski wykonana jest teraz z miękkich tworzyw. Oprócz tego zastosowano nowe tapicerki.

Warto dodać, że nowy ekran systemu multimedialnego oznacza także nowe oprogramowanie oraz możliwości. Dzięki zastosowaniu wbudowanej karty eSIM, kierowca zawsze ma możliwość korzystania z dodatkowych funkcji sieciowych. Dostępny jest też asystent głosowy, aktywowany hiszpańskim “Hola, hola!”.

Rozstaw osi Ibizy wynosi 256,4 cm, czyli nie możemy liczyć na luksusy na tylnej kanapie. Jednak można założyć, że 4 osoby w kabinie nie tylko się zmieszczą, ale będą podróżować komfortowo. Za to trzem osobom na tylnej kanapie na pewno będzie ciasno.

Pojemność bagażnika Ibizy wynosi 355 litrów, składając dzieloną tylną kanapę można uzyskać do 1165 litrów przestrzeni bagażowej.

Ze względu na zaostrzane normy emisji spalin Seat Ibiza jest napędzany głównie trzycylindrowymi silnikami – 1.0 MPI o mocy 80 KM oraz 1.0 TSI o mocy 95 lub 110 KM.

Jedynym silnikiem czterocylindrowym jest jednostka 1.5 TSI o mocy 150 KM i to właśnie ona znalazła się pod maską testowanego samochodu. Dziś niewielu przedstawicieli segmentu B jest dostępne z tak dużą i czterocylindrową jednostką napędową. 

Silnik współpracuje z 7-stopniową przekładnią DSG, za pośrednictwem której napędza oczywiście koła przednie. Lewarek od skrzyni biegów jest tradycyjny, samochód posiada również mechaniczny hamulec ręczny, co w usportowionym samochodzie ma oczywiste zalety.

Silnik generuje 250 Nm momentu obrotowego i bardzo dobrze radzi sobie z ważącą około 1200 kg Ibizą. Wg danych fabrycznych samochód rozpędza się do 100 km/h w 8,2 s, czyli bardzo żwawo, jak na przedstawiciela segmentu B. Prędkość maksymalna wynosi 216 km/h, czyli stosunkowo niewiele. 

Trzeba jednak przyznać, że auto świetnie radzi sobie podczas jazdy autostradowej i bez zwłoki reaguje na naciśnięcie gazu, również podczas jazdy z prędkościami powyżej 100 km/h. Lewy pas na autostradzie dla Ibizy 1.5 nie jest więc obcy.

Ibiza w wersji FR wyposażona jest standardowo w Seat Drive Profile, czyli system wyboru profilu jazdy. Do wyboru są cztery – Eco, Normal, Sport i Individual, w którym można skonfigurować samochód według własnych preferencji. W zależności od wyboru trybu jazdy zmienia się m.in. siła wspomagania układu kierowniczego, sposób tłumienia zawieszenia, reakcja na gaz silnika czy sposób działania adaptacyjnego tempomatu.

Ibizą FR ze 150-konnym silnikiem jeździ się bardzo przyjemnie, a do mocnej jednostki napędowej zdecydowanie najlepiej pasuje tryb Sport. Auto chętnie przyśpiesza w każdym momencie, nie przechyla się na zakrętach i trzeba się stale pilnować, by nie narażać się na kosztowne spotkanie ze stróżami prawa.

Oczywiście ceną za chętne korzystanie z prawego pedału jest zużycie paliwa, które w mieście może sięgnąć 9 litrów na 100 km. Jeśli jednak będziemy jechać spokojnie i wyjedziemy poza miasto, ze zużyciem paliwa można zejść … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAssassin's Creed Mirage powróci do korzeni serii. Zapowiedź odbędzie się na Ubisoft Forward ale już mamy pierwszą grafikę
Następny artykułPrzeszli ulicami Pieczysk z gigantyczną flagą, aby uczcić walczących o Polskę