A A+ A++

To miał być miły, piątkowy wypad na ryby, a skończyło się na dwóch dniach stresu i zniszczonym aucie.

Wędkarz zaparkował blisko stawu w Okopach (gmina Dorohusk) i najpewniej zapomniał zaciągnąć ręcznego. Samochód stoczył się do wody. Na pomoc wezwano strażaków. Ci z kolei uznali, że nie obędzie się bez pomocy lubelskich nurków. Trzeba było jednak poczekać do następnego ranka, bo nocą nurkowie nie schodzą do wody.

– 20 sierpnia, strażacy ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodnego z Lublina zeszli pod wodę i zamontowali linę holowniczą do haka pojazdu. Następnie przy pomocy wyciągarki samochodowej wydobyto pojazd z wody. Całe szczęście w tym zdarzeniu nie było osób poszkodowanych – informuje bryg. Wojciech Chudoba, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie. (pc, fot. KM PSP Chełm)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPomyłka nożownika
Następny artykułNastoletnie matki z ośrodków resocjalizacyjnych nie mogą mieszkać z dziećmi. “Nasz dom będzie inny”