Dodano: 4 października 2022 07:33
Tematy: adrianna kaszuba schronisko dla zwierząt świdnica
60 tysięcy złotych – tyle zabraknie świdnickiemu schronisku dla bezdomnych zwierząt, żeby przetrwać do końca roku. Pracownicy robią co mogą, żeby zebrać brakujące środki. O coraz trudniejszym zarządzaniu taką placówką rozmawialiśmy z Adrianną Kaszubą, szefową świdnickiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Miesięcznie na utrzymanie schroniska potrzeba około 100 tysięcy złotych. Lwia część tej sumy to opłaty za energię. Dziś jednak schronisko najbardziej odczuwa podwyżki cen leków i karmy, które rosną właściwie z tygodnia na tydzień.
– Porównując na przykład stawki leków weterynaryjnych ze stycznia tego roku, a porównując teraz, to mamy tutaj nawet podwyżki kilkukrotne. Same karmy jak zazwyczaj zamawialiśmy my, kosztowały nas trzykrotnie mniej niż kosztuje nas teraz. – mówi Adrianna Kaszuba.
Pracownicy apelują o pomoc. Ogłaszają zbiórki na portalach crowdfundingowych, udostępniają konto dla darczyńców, apelują o pomoc materialną, organizują kiermasze. Przede wszystkim jednak apelują o adopcję i nowe domy swoich podopiecznych, których dziś w schronisku nie brakuje.
– Do adopcji na stronie ogłoszonych jest teraz prawie sto psów i prawie pięćdziesiąt kotów. Mniejszych, większych, starszych, młodszych – więc naprawdę jest mnóstwo, mnóstwo fajnych zwierzaków – zapewniają pracownicy schroniska.
Do końca listopada potrwa akcja dobra opcja to adopcja, która z jednej strony ma zachęcać do adopcji zwierząt, z drugiej wspierać osoby, które podjęły taką decyzję.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS