Bundestag w końcu wyraził zgodę na przekazanie Ukrainie ciężkiego uzbrojenia. Chociaż koalicja dogadała się w tej sprawie z CDU, uwagę niemieckich komentatorów zwraca nieobecność kanclerza Olafa Scholza podczas tak ważnej debaty.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— W końcu pomogą Ukrainie? Niemcy zezwolą na sprzedaż Gepardów. Firma zbrojeniowa oferuje 88 używanych czołgów Leopard
— Niemcy wyślą na Ukrainę wyczekiwane Gepardy. Problemem jest amunicja. Melnyk: Bez niej działa przeciwlotnicze są bezużyteczne
Komentator dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung” zwraca uwagę, że przełom w niemieckim podejściu dostaw broni na Ukrainie przyszedł w ostatnim możliwym momencie.
Dla Scholza ma to ten minus, że sprawia on wrażenie niezdecydowanego. Ma jednak tę zaletę, że może postawić swoją oporną frakcję SPD przed faktami dokonanymi. Nie jest to w interesie Ukrainy. Jest to bowiem metoda, wobec której można mieć podejrzenia, że od początku wojny stawiała na to, że napadnięty nie będzie w stanie długo się bronić (…) Piętno przyjścia z pomocą zbyt późno, przyczepi się do Niemiec
— podkreśla.
Skąd ta absencja?
„Sueddeutsche Zeitung” otwarcie krytykuje Scholza za nieobecność podczas debaty.
Decyzja Bundestagu dotycząca dostarczania także ciężkiej broni bezpośrednio w rejon wojny jest cezurą w niemieckiej powojennej historii. Byłoby wskazane, żeby w debacie na ten temat brał udział także Scholz. Ale on chętnie schodzi z drogi otwartym konfliktom. Przynajmniej tego nie można było w czwartek zarzucić Merzowi [Friedrichowi, liderowi CDU – przyp. red.]
— czytamy.
Na absencję szefa rządu zwraca również uwagę „Badische Neueste Nachrichten”.
Możliwe, że zdarzały się wyjątki, ale w czasach rządów Angeli Merkel obowiązywała generalna zasada, że w czasie posiedzeń parlamentu kanclerz jest w każdej chwili gotowy do złożenia wyjaśnień. Planując swój wyjazd do Japonii, Scholz mógł jeszcze nie wiedzieć, że wybuchnie wojna w Ukrainie. Ale gdyby trzymał się zasady Merkel, to byłby, jak każe zwyczaj, obecny na najważniejszych debatach, choćby o dostarczaniu ciężkiej broni. Jego wizyta (w Japonii) była ważna, ale dało się ją przesunąć. Dlatego sprawia to wrażenie ucieczki przed nieprzyjemną rzeczywistością, z którą rząd musi się teraz mierzy
— zwraca uwagę dziennik.
Także dla Putina istnieje wojskowa cena (tej wojny), która byłaby zbyt wysoka, by ją płacić – byłoby to uderzenie atomowe. Teraz trzeba tak doposażyć ukraińską armię, w sojuszu z innymi, aby także dla Rosji pokój znów stał się bardziej atrakcyjny niż wojna. To, że przy tej ważnej debacie i głosowaniu w Bundestagu nie było akurat kanclerza jest osobliwe. Nie pierwszy raz
— pisze z kolei „Nuernberger Zeitung”.
gah/dw.com
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS