W przypadku wyścigu rozgrywanego po suchej nawierzchni każdy z kierowców musi użyć przynajmniej dwóch mieszanek. Ruszający z alei serwisowej Ocon otrzymał twardą mieszankę i przejechał na niej prawie cały dystans. Musiał jednak skorzystać z pośrednich lub miękkich opon i udał się do mechaników, gdy czołówka była już na ostatnim okrążeniu.
Wjeżdżając do alei, Ocon napotkał przed sobą tłum ludzi – fotografów oraz oficjeli gromadzących się już wokół parku zamkniętego. W przekazie telewizyjnym sytuacja wyglądała niezwykle groźnie. Sędziowie wszczęli dochodzenie i wezwali FIA do natychmiastowego podjęcia działań, by uniknąć podobnych zdarzeń.
Pytany o sprawę Permane, dyrektor sportowy Alpine, powiedział: – Teraz to wyjaśniają. Widzieliśmy już kiedyś takie rzeczy. Nie wiem, po co fotografowie są tam wpuszczani, choć rozumiem, że ludzie chcą robić zdjęcia samochodom wjeżdżającym do parku zamkniętego.
– Trzeba jednak pamiętać, że aleja serwisowa nadal jest otwarta, a wyścig trwa. Nie wydaje mi się, aby naprawienie tego niedopatrzenia było jakimś strasznie skomplikowanym zagadnieniem.
Dopytywany czy zdarzenie wywołało zamieszanie na stanowisku dowodzenia Alpine, Permane odparł:
– Tak. Rob, szef mechaników, krzyknął przez interkom, że są tam ludzie. Oczywiście Esteban jedzie w tamtym miejscu 80 km/h, więc może zatrzymać samochód dość szybko, jeśli zajdzie taka potrzeba. Chociaż widok był dość przerażający, jestem przekonany, że Esteban miał pełną kontrolę.
– Wyglądało to trochę jak sceny z czasów grupy B w rajdach, kiedy tłum rozstępował się przed nadjeżdżającym samochodem. Największe niebezpieczeństwo związane było z tym, że ktoś mógł nie patrzeć we właściwym kierunku, ale jak już mówiłem, w tym przypadku samochód nie jechał szybko.
Po pit stopie na finałowym okrążeniu Ocon został ostatecznie sklasyfikowany na piętnastej pozycji.
Polecane video:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS