Poparzony w pożarze żołnierz zmarł w szpitalu. Tymczasem policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności tragedii, której przyczyną najprawdopodobniej był nielegalny wyrób alkoholu.
O pożarze, który wybuchł w nocy 27 marca w jednym z domów w Horodyszczu-Kolonii w gminie Chełm, pisaliśmy przed tygodniem. W środku była rodzina z dwójką małoletnich dzieci. Wszyscy opuścili płonący budynek przed przybyciem straży pożarnej. Ciężko poparzony został jednak 36-letni mąż i ojciec, który na własną rękę ugasić ogień. Mężczyzna został zabrany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do specjalistycznego szpitala. Zaraz potem jego bliscy zaapelowali w mediach społecznościowych o wsparcie zbiórki na odbudowę spalonego domu żołnierza i sapera z 19 Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej. Niestety, w minionym tygodniu 36-latek zmarł w szpitalu.
Tymczasem dochodzenie w sprawie pożaru trwa.
– Policjanci pracujący na miejscu ustalili wstępnie, że do pożaru doszło w czasie nielegalnego wyrobu alkoholu. Zabezpieczyli aparaturę służącą do jego produkcji oraz kilkanaście litrów tego trunku. Wszczęte w tej sprawie postępowanie pozwoli na ustalenie w jaki sposób doszło do zdarzenia i co było jego bezpośrednią przyczyną – informowała zaraz po zdarzeniu komisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. (pc)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS