A A+ A++

SANOK / PODKARPACIE. Kierowcy borykają się z trudnościami komunikacyjnymi, w związku z remontem ulicy Mickiewicza w Sanoku. To jednak początek, bo całe zadanie ma być realizowane do końca czerwca 2024 roku.

W ubiegłym tygodniu doszło do częściowego wyłączenia z ruchu skrzyżowania Mickiewicza  z ulicą Żwirki i Wigury.


Zdjęcia wykonane w dniu 8.11.2023

W Starostwie Powiatowym w Sanoku postanowiliśmy zapytać o harmonogram prac prowadzonych na ulicy Mickiewicza. O precyzyjny harmonogram trudno: – Inwestycja jest niezmiernie skomplikowana.

Zgodnie z harmonogramem w pierwszej połowie grudnia na okres zimowy zostanie przywrócony do ruchu odcinek od skrzyżowania Królowej Bony i Staszica do skrzyżowania z ul. Żwirki i Wigury. Kolejne odcinki zamykane będą w zależności od warunków atmosferycznych. Odcinki wyłączenia z ruchu i objazdy uzgodnione zostały ze służbami i „miastem” w tymczasowej organizacji ruchu.  

Otrzymaliśmy informację (10 bm.) od Gminy Miasta Sanoka w sprawie budowy oświetlenia. W piśmie wskazano  okres od lutego do maja 2024 r. oraz zapewnienie o pełnej współpracy, jednak inwestycja musi zostać uprzednio wprowadzona do budżetu Gminy Miasta Sanoka na rok 2024.   Prace związane z wodociągiem prowadzone przez SPGK zwolniły już front wykonawcy robót zasadniczych do kontynuacji budowy kanalizacji deszczowej. Dokładamy wszelkich starań, aby współpraca z gestorami sieci i instalacji umieszczonych w pasie drogowym przebiegała w sposób płynny, bez negatywnego wpływu na harmonogram. Podkreślamy jednak, że inwestycja pod tym względem jest niezmiernie skomplikowana – mnogość kolizji ma decydujący wpływ na  tempo prac. 

Zdjęcia wykonane w dniu 13.11.2023

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUFO przypominające tictaka uchwycone w Kalifornii – naoczni świadkowie byli zszokowani niewytłumaczalnym widokiem
Następny artykułSANOK. Czy miasto znów się zadłuży? Chcą pożyczki na 7 mln złotych