Protest pracowników firmy Sulzer Turbo Services Poland rozpoczął się w piątek ok. godz. 10.30. Grupa kilkudziesięciu osób wybrała się do Warszawy. Tam dołączyli do nich pracownicy z warszawskiego oddziału firmy. Przed Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji pojawili się z transparentami. „Nietrafione, ślepe sankcje biją w nas, nie w Rosję”, „Sankcje tak, ale nie kosztem uczciwych obywateli Polski” – to treść tylko dwóch z nich.
Pracownicy Sulzera mają za złe rządowi, że nakładając sankcje na rosyjskich oligarchów, nie analizował skutków, jakie wywołają. – Efekt jest taki, że 160 osób z naszej fabryki straciło pracę. Ale w przypadku Grupy Azoty, w której inny rosyjski oligarcha ma prawie 20 proc. akcji, sankcji nie nałożono. To ma być równe traktowanie wszystkich? Rząd w ogóle się nie zastanawiał, jaki efekt wywołają sankcje. Na pewno najbardziej ucierpieliśmy my, a nie oligarchowie – nie ukrywa żalu jeden z pracowników Sulzera, z którym rozmawiamy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS