A A+ A++

Policja twierdzi, że przeprowadziła działania w restauracji w miejskim ratuszu na zlecenie sanepidu. Ten zaś odpowiada w stylu: “to nie my, to oni”. Na jakiej podstawie wyrzucono ludzi z lokalu Qlinarni Qlturalni?

W piątek 12 lutego wieczorem pracownicy sanepidu w asyście legionowskiej policji weszli do lokalu. Policjanci najpierw grozili znajdującym się tam osobom, że jeśli po dobroci nie opuszczą lokalu, to zostaną wyprowadzeni siłą, a następnie groźby te spełnili. Na jakiej podstawie? – Pracownicy sanepidu wydali decyzję administracyjną dotyczącą zaprzestania serwowania napojów oraz posiłków w sali konsumenckiej kontrolowanej restauracji. Decyzja miała rygor natychmiastowej wykonalności. Sanepid poprosił policję o opróżnienie lokalu – tłumaczyła działania policji Justyna Stopińska, oficer prasowy legionowskiej komendy.

Sanepid: “Umowy w celu obejścia prawa są nieważne”

W tym miejscu warto zaznaczyć, iż policja nie wyrzuciła klientów restauracji, bo osoby znajdujące się tam miały podpisane z restauratorem umowy cywilno-prawne. W świetle przepisów prawa, wykonywały więc pracę na rzecz właściciela knajpy. Sanepid jest jednak innego zdania, choć nie podpiera tego konkretnymi przepisami. – Umowy podpisywane przez przedsiębiorców z klientami lokali gastronomicznych w celu obejścia prawa są nieważne z mocy prawa – przekonuje nas Joanna Narożniak, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie. – Należy zwrócić uwagę, że w razie stwierdzenia rażących naruszeń wymagań sanitarnych i zdrowotnych, które stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzkiego, organ Państwowej Inspekcji Sanitarnej może w postępowaniu pominąć prawa kontrolowanego do przedstawienia swojego stanowiska i niezwłocznie wydać decyzję nakazującą, wyłącznie w oparciu o protokół z kontroli – z rozbrajającą szczerością wyjaśnia rzeczniczka sanepidu. Jak się też dowiedzieliśmy, sanepid w asyście policjantów nie był tego wieczoru w restauracji przypadkowo. Stało się tak na skutek “mailowej interwencji obywatelskiej”.

Nie byłoby wątpliwości co do legalności działań sanepidu, gdyby przepisy epidemiczne były wprowadzone w oparciu o konstytucyjne zapisy o stanie wyjątkowym lub stanie klęski żywiołowej. Większość prawników w Polsce twierdzi, że rząd nie ma prawa zabraniać ludziom pracować w oparciu o obecnie wprowadzane przepisy. Sądy w całym kraju kwestionują legalność wielu decyzji administracyjnych sanepidu.

“Czynności wobec osób, które nie zastosowały się do polecenia, podejmowała policja”

W wyniku przeprowadzonej kontroli wydano decyzję zakazującą właścicielowi lokalu podawania napojów i serwowania dań w sali konsumenckiej. – Decyzję wydano ze względu na stwarzanie zagrożenia życia i zdrowia, jakie niesie ze sobą przebywanie w zamkniętym pomieszczeniu osób bez osłoniętych nosa i ust w odległości od siebie mniejszej niż jeden metr, co naraża osoby i personel przebywający w lokalu na zakażenie koronawirusem oraz jest niezgodne z obowiązującymi przepisami prawa. Decyzji nadano rygor natychmiastowej wykonalności i poproszono o opuszczenie sali. Natychmiastowa wykonalność decyzji ma na celu ochronę najistotniejszej wartości, jaką jest ludzkie życie i zdrowie. Czynności wobec osób, które nie zastosowały się do polecenia, podejmowała policja a nie Państwowa Inspekcja Sanitarna – przekonuje Joanna Narożniak.

(DB)

Ten tekst nie ma jeszcze komentarzy na forum. Twój może być pierwszy…

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChcą stworzyć szlak zabytków kolejnictwa. Kolejowe obiekty czeka przemiana, mieszkańcy zyskają nową przestrzeń. Zobacz wizualizacje!
Następny artykułAdministracja USA przedstawi dziś czarną listę firm zaangażowanych w Nord Stream 2