Dzisiaj, 2 marca (06:00)
Wizja jazdy samochodem, bez konieczności monitorowania drogi, jest niczym urywek scenariusza filmu science-fiction. Jednak nie od dziś projektuje się i rozwija takie technologie, które większość producentów aut na świecie ma już w swoim portfolio. Do czego więc zmierza motoryzacja w tym względzie? Komu autonomiczna jazda się przyda, a kto na tym straci?
Przede wszystkim samoprowadzące się samochody są kontrolowane przez oprogramowanie, które nie tylko w milisekundy dostosowuje prędkość do warunków jazdy, ale też do przestrzeni, jaką maszyna zajmuje na drodze. To oznacza np. jezdnie o mniejszej powierzchni, gdzie auta mijają się “na żyletki”, a tym samym mniejsze koszty budowy infrastruktury drogowej. Samochody mogą utrzymywać między sobą znacznie mniejsze odległości podczas jazdy – wynoszące np. jedynie 2 metry. Mogą też bezbłędnie poruszać się po bardzo wąskich pasach, stąd dotychczasowe drogi jednopasmowe można zamienić na dwupasmowe.
Dzięki komputerom sterującym samochodami jazda może być bardziej ekonomiczna, jednocześnie bezpieczna jak i szybka, a ruch uliczny bardziej płynny. Takie samochody eliminują konieczność występowania sygnalizacji drogowej, a co za tym idzie – pobór energii. Gdyby takie auta jeździły w określonych strefach, lub w ogóle – zamiast obecnych aut z kierowcami za sterami, być może uniknęlibyśmy ponad dwóch milionów ofiar wypadków drogowych rocznie na całym świecie. Rząd i władze lokalne musiałyby dostosować wysokości mandatów i obecność patroli policyjnych do bezwypadkowych i w pełni automatycznych samochodów – a może w ogóle mandatów by nie było? Tańsze i bardziej przystosowane do potrzeb człowieka samochody mogłyby być rozwiązaniem problemu dla ludzi niewidomych, niesłyszących, niepełnosprawnych, a także młodszych użytkowników dróg.
Podniesienie komfortu kierowcy to nie jedyna zaleta samochodów autonomicznych. Sterowane za pomocą algorytmów i systemów samouczących się jeżdżące komputery nie tracą koncentracji – jak ludzie – nawet podczas monotonnej jazdy w długim korku, nie denerwują się, gdy ktoś wjechał przed pojazd, nie reagują agresją wykonując nerwowe manewry na drodze. Elektronika nie próbuje nadrobić straconego czasu, zawsze jeździ płynnie i łagodnie.
Ale to nie musi być nudna jazda. Audi od dawna jest siłą napędową na polu doświadczeń z autonomiczną jazdą. Model RS 7 piloted driving concept o mocy 560 KM, rozwijający prędkość do 305 km/h, już lata temu – podczas wyścigu DT … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS