Zgodnie z obietnicą złożoną w pierwszym wpisie o remoncie, chcę przedstawić wam, co planuję zmienić w mieszkaniu, do którego niebawem się wprowadzimy. Na pierwszy ogień część dzienna mieszkania, czyli przede wszystkim salon i kuchnia, a co lepsze – w jednym!
Jak pisałam już w poprzednim wpisie, niebawem wprowadzamy się z Wojtkiem do mojego rodzinnego mieszkania, w którym spędziłam większość swojego życia. Myśląc o tym, jak je urządzimy i przygotowując moodboard salonu, przypomniałam sobie historię moich 17 urodzin, które w tym właśnie mieszkaniu wyprawiałam.
Wspomnienia z salonu (i z kuchni)
Moodboard salonu
Kolory z linii
C1 – Biały Diament,
C62 – Alabastrowy Kryształ,
C29 – Szary Piryt,
C30 – Srebrzysty Granit
Meble i dodatki :
Sofa – Saint
Wózek barowy – Push Antic
Lampa – Aurelia
Lustro z zestawu Natural
Grafiki –
To była pierwsza domówka, jaką organizowałam i chciałam, żeby wszystko wyszło perfekcyjnie. W salonie rozlokowałam strategiczne punkty melanżu – wydzieliłam przestrzeń do tańczenia (malutką, bo malutką), dwa osobne stoliki na jedzenie i drinki, wyszorowałam nawet kanapę, której chyba nikt nie czyścił, od kiedy została kupiona. I wiecie co? Cała impreza oczywiście toczyła się w kuchni 2x3m. Nawet nie wyobrażacie sobie mojej irytacji – ja chciałam być perfekcyjną panią domu, a tu takie coś 😀
Dlatego, kiedy wspólnie zamieszkaliśmy z Wojtkiem w miejscu, z którego teraz się wyprowadzamy, bardzo cieszyłam się, że salon połączony jest z kuchnią. Oprócz codziennych zalet tego rozwiązania – czyli np. że mogę rozmawiać z Wojtkiem, kiedy gotuję, a on ogląda telewizję (albo sama oglądać telewizję, kiedy gotuję :D) – to imprezy wypadały więcej niż świetnie. Super wspominam trzydziestkę Wojtka: na kuchennej wyspie ustawiliśmy bar, do którego sięgnąć można było z parkietu. Muszę przyznać, że następnego dnia niektórzy dostrzegli minusy tego udogodnienia, haha 🙂 Tworząc moodboard do nowej kuchni wspominałam, jak niesamowita była ta impreza.
Meble i dodatki :
Lampa – Malmö
Zegar – Charm
Dekoracja ścienna Bon Appetit
Zestaw świeczników – Wiegand
Salon i kuchnia w jednym
Na pewno domyślacie się już, że bardzo chcę mieć w swoim nowym mieszkaniu salon połączony z kuchnią. Na szczęście Gosia z przyszła mi z pomocą, a rezultat możecie zobaczyć na wizualizacjach, które przygotowała.
Na renderze powyżej, czarna ściana prezentuje się spektakularnie. Jednak ja i Wojtek przezornie sprawdziliśmy ten kolor na kawałku ściany i doszliśmy do wniosku, że jednak za bardzo zamknie on pomieszczenie. Z tego powodu najprawdopodobniej zdecydujemy się na biel lub jasną szarość, a świetny pomysł Gosi zostawimy sobie na inną okazję.
Na wizualizacjach podłoga w salonowej części to drewniana jodełka. Nie będę jednak ukrywać, że koszty remontu odrobinę wzięły mnie z zaskoczenia i niestety nie mamy budżetu na tak drogie rozwiązanie. Bałam się, że w takim wypadku pozostają nam panele. Nie żebym uważała, że panele, to największe zło tego świata, ale powiedzmy sobie szczerze: drewno to drewno, a plastik to plastik. Na szczęście do rozmów wkroczył mój tata (który pomógł nam także przy kafelkach, o czym zaraz) i dzięki niemu dowiedziałam się o istnieniu deski barlineckiej i właśnie na nią padł nasz wybór. My postawiliśmy na olejowaną, bo w przeciwieństwie do lakierowanej, jej wykończenie wygląda znacznie naturalniej.
Całe mieszkanie ma 45m2, więc musimy maksymalnie wykorzystać dostępną nam przestrzeń. Połączenie kuchni z salonem pozwoli nam wydzielić powierzchnię na gabinet. Nie zapominamy też oczywiście o zorganizowaniu miejsca do przechowywania rzeczy. Podstawę salonu stanowić będzie regał, który pomieści chyba większość naszego dobytku 😀 Kiedy Gosia zaprezentowała mi ten pomysł, od razu wiedziałam, co idealnie będzie się z nim komponować: piękna welurowa sofa – oczywiście od . To będzie już moja trzecia i jestem przekonana, że zakocham się czwarty raz.
Za sofą wydzieliliśmy przestrzeń jadalnianą. Jakoś nie mogę wyobrazić sobie domu bez porządnego stołu i krzeseł. Lubimy z Wojtkiem celebrować jedzenie i wspólne kolacje, a do tego często gościmy znajomych i rodzinę, więc koniecznie musimy mieć do tego miejsce.
Meble i dodatki :
Stół – Class
Krzeło metalowe – Kira
Kosz – Lart
Grafika –
Kafelki w kuchni i przedpokoju
Od drzwi wejściowych do salonu prowadzi niewielki korytarz. Pełni on funkcję przedpokoju i zależało mi, żeby już na wejściu mieszkanie witało pozytywnymi wibracjami. Z tego powodu zdecydowałam się w wystroju na dwa konkretne rozwiązania. Zanim jednak o nich opowiem, spójrzcie na moodboard, który przygotowałam.
Moodboard korytarza
Kolory z linii :
CR34 – Zaskakujący Kwarc,
CR35 – Kultowy Chalcedon,
CR36 – Nasycony Szmaragd,
CR38 – Bezwględny Akwamaryn
Meble i dodatki :
Półka – Shelfie
Lustro – Ada
Ławka – Comma
Lampion – Aladin
Dekoracja ścienna Home
Grafiki –
Na pewno zauważyliście na wizualizacjach kafelki, które będą znajdować się w kuchni. Nie chciałam nic oczywistego, ale zarazem też nic, co miałabym ochotę zmieniać za parę lat. Dlatego zainspirowałam się designem, na który postawiła Kasia Tusk u siebie w domu – myślę, że ten prosty, ale skupiający uwagę czarno-biały wzór będzie świetnym wyborem. W przedpokoju za to zdecydowałam się na coś bardziej wzorzystego.
Mój wybór nie bez powodu padł na motyw, który widać na wizualizacji powyżej. Taka śródziemnomorska mozaika jest teraz bardzo modna, a do tego wzór zbudowany jest na bazie oktagonu, dzięki czemu nawiązuje do płytek, które są w kuchni. Muszę jednak przyznać, że przeważyły względy praktyczne. Pytałam Was na moich stories, czy macie podobne kafelki i jak sprawdzają się w utrzymaniu. Powiedzieliście mi, że wzorzystość bardzo pomaga – bałagan, który robi się na podłodze nie jest aż tak widoczny.
Konkretne już kafelki pomagał mi wybrać mój tata, który na Bartyckiej w Warszawie ma swój sklep z glazurą i terakotą – SYLMAC. Podpowiedział mi, żeby kupić trochę droższe, ponieważ tańsze opcje wyraźnie odbiegają jakością wykonania. Polecił mi rozejrzeć się wśród hiszpańskich marek. Bardzo długo szukałam wzoru, który będzie mi się podobał i ten, który widzicie na wizualizacjach jest z oferty marki Vives. Żeby zapobiec powtarzalności, moje kafelki dodatkowo będą układane pojedynczo, a nie plastrami. Pozwoli mi to aranżować układ wzorów, a nie opierać się na schemacie narzuconym przez producenta.
Kolory i farby
Wpis ten nie byłby pełny, gdybym nie wspomniała o kolorach, które znajdą się na ścianach mieszkania. W salonie zdecydowałam się na odcień beżu. Mam nadzieję, że rozjaśni on pomieszczenie, a dzięki temu optycznie je powiększy. W korytarzu za to pozwoliłam sobie na odrobinę szaleństwa i wybrałam kolor, który znajduję się gdzieś pomiędzy błękitem, a granatem. Takie odcienie działają uspokajająco, a mi zależało na tym, żeby już od wejścia moje mieszkanie wywoływało pozytywne uczucia.
Przy tym remoncie będzie towarzyszyć mi marka Magnat, o czym poinformowałam Was ostatnio na moich stories. Wasze reakcje były mega pozytywne, wszyscy chwaliliście sobie te farby i nie dostałam nawet jednej krytycznej wiadomości na temat ich produktów. Wszystko to upewniło mnie w moim wyborze.
Jak wspomniałam, jestem osobą, która uwielbia gościć u siebie ludzi. Równie chętnie rozkręcę u siebie domówkę, przyjmę znajomych na obiad, czy spędzę miły wieczór na kanapie razem z przyjaciółką i lampką wina. Doświadczenie jednak nauczyło mnie, że domowe życie toczy się w kuchni – gotujemy tam, często jemy, pijemy i bawimy się. Kuchnia to serce domu i strasznie cieszę się, że uda mi się połączyć ją z salonem, jednocześnie oszczędzając w moim malutkim gniazdku odrobinę miejsca. Wiem, że nasz przedpokój będzie idealnymi “wrotami” do tego pomieszczenia i już nie mogę się doczekać, kiedy wszystko będzie gotowe, a ja po raz pierwszy pokonam te kilkanaście kroków 🙂
Dajcie znać, czy podobał Wam się ten wpis i czy udało mi się Was zainspirować. W następnym odcinku zajmiemy się gabinetem, który powstanie dzięki miejscu zaoszczędzonemu na kuchni!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS