Carlos Sainz z Ferrari startujący do dzisiejszego wyścigu z pierwszej pozycji zdołał dowieźć zwycięstwo, chociaż nie obyło się bez przygód po drodze. Na pierwszym okrążeniu Hiszpan stracił miejsce kosztem Maxa Verstappena, ale po wczesnym samochodzie bezpieczeństwa, wywołanym kolizją przed pierwszym zakrętem między Yuki’m Tsunodą i Alexem Albonem, był w stanie dotrzymać tempa Holendrowi.
Udało mu się skutecznie wyprzedzić aktualnego mistrza świata na 9. okrążeniu, wykorzystując bardzo długą strefę DRS na prostej start-meta i potem przejął pełną kontrolę do końca wyścigu, prowadząc z przewagą kilku sekund nad drugim Lando Norrisem i trzecim Charlesem Leclerkiem.
Najbardziej przełomowym i kontrowersyjnym momentem wyścigu była jednak walka tegorocznych pretendentów do mistrzowskiego tytułu. Verstappen walczył z Norrisem najpierw w czwartym, a następnie w siódmym zakręcie.
Kierowca Red Bulla w obu zakrętach postanowił pojechać z Brytyjczykiem bardzo ostro, wypychając go dwukrotnie z toru. Szczególnie kontrowersyjny był ten drugi incydent, w którym przestrzelił kompletnie hamowanie i wyjechał znacznie poza limity toru wraz z Norrisem.
Walkę pretendentów, po raz drugi w przeciągu tygodnia, wykorzystał Leclerc. Monakijczyk jadący za walczącymi kierowcami minął ich w ósmym zakręcie i w tym momencie wydawało się, że Ferrari zdoła dowieźć do mety dublet, co się ostatecznie nie stało.
Za oba powyższe incydenty Verstappen dostał dwie kary po 10 sekund każda, co dało łącznie 20 sekundową karę, którą zawodnik Red Bulla musiał odbyć podczas zmiany opon.
To sprawiło, że podium w dzisiejszym wyścigu stało się dla niego niemal niemożliwe, ponieważ po odbyciu 20 sekundowej kary trzykrotny mistrz świata spadł na bardzo odległą 15. pozycję.
Tymczasem po zmianie ogumienia na twarde przez czołowych kierowców, dwójka z Ferrari oraz Norris zachowali swoje pozycje, początkowo jadąc dokładnie tym samym tempem.
Wicelider mistrzostw podczas ostatniej fazy wyścigu odnalazł jednak znacznie lepsze tempo od obu kierowców Ferrari i zbliżył się na niebezpieczny dystans do Leclerca.
Monakijczyk naciskany przez Norrisa sam z siebie popełnił błąd w ostatnim prawym zakręcie, gdzie stracił trakcję na tylnej osi i oddał za darmo drugą pozycję, ratując się przed rozbiciem z ogromną prędkością.
Monakijczyk w na przedostatnim okrążeniu, z racji na ponad 30 sekundową przewagę nad walczącymi ze sobą kierowcami Mercedesa, został wezwany po zmianę opon na miękkie, aby odebrać najszybsze okrażenie znajdujące się w rękach Liama Lawsona. Ostatecznie to mu się udało i zgarnął dodatkowy punkt liczony do klasyfikacji mistrzostw.
Zaskakująco dobry wyścig zaliczył dzisiaj Haas. Kevin Magnussen i Nico Hulkenberg zdołali dowieźć do mety odpowiednio siódmą i dziewiątą pozycję dla amerykańskiej ekipy po dosyć spokojnym wyścigu, będąc po środku ziemi niczyjej. Wynik dowieziony w Meksyku zapewnił im znaczne umocnienie się na szóstej pozycji w tabeli konstruktorów.
Największym rozczarowaniem dzisiejszego Grand Prix okazał się jednak jedyny Meksykanin w stawce, Sergio Perez. 34-latek już przed startem wyścigu popełnił spory błąd, ustawiając swój bolid przed polem startowym, za co dostał 5 sekund kary. Następnie w trakcie wyścigu starł się niepotrzebnie z Lawsonem, przez co uszkodził swój bolid i ostatecznie dojechał na ostatniej pozycji wśród kierowców, którzy dojechali do mety.
Dzięki dzisiejszym wynikom, Ferrari zdołało awansować na drugą pozycję w tabeli konstruktorów, tracąc aktualnie zaledwie 29 punktów do prowadzącego McLarena na 4 wyścigi przed końcem sezonu 2024.
Wyniki GP Meksyku
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS