A A+ A++

Druga sesja treningowa na torze w Meksyku została w całości poświęcona na testy nowych opon Pirelli, dlatego nie miała większego wpływu na przygotowania do pozostałej części weekendu wyścigowego, z drobnym wyjątkiem.

Ekipa Pirelli od dłuższego czasu zapowiadała testy w trakcie sezonu i te przypadły na rundę w Meksyku, podczas której specjalnie na potrzeby tego sprawdzianu wydłużono drugą sesję treningową do 90 minut.

Kierowcy musieli podczas niej testować opony zgodnie z określonym przez Pirelli harmonogramem i nie mogły zmieniać ustawień swoich maszyn. W użyciu były mieszanki z miękkiej strony zakresu – C4, C5 i zupełnie nowa C6, które dla odróżnienia od zwykłych mieszanek nie miały oznaczeń kolorystycznych.

Każdy kierowca musiał również wykonać po dwa przejazdy kwalifikacyjne liczące po pięć okrążeń z taką samą ilością, 20 kg paliwa. Testy długodystansowe miały składać się z dwóch przejazdów po 12 okrążeń, przy czym bolidy miały być zatankowane 100 kg paliwa.

Wyjątek od tej reguły stanowili kierowcy, którzy w pierwszym treningu oddali swoje kokpity juniorom. Cała piątka mogła bowiem przeznaczyć ostatnie 30 minut sesji na przygotowanie swoich aut do pozostałej części weekendu. Warunek był jednak taki, że muszą to robić na oponie pośredniej.

Powyższe założenia sprawiły, że czasy okrążeń w zasadzie nie miały większego znaczenia. W praktyce nie wszystkim udało się sztywno trzymać wytycznych Pirelli. Problemy techniczne dalej trapiły Maksa Verstappena, który już w pierwszym treningu narzekał na pracę silnika. Po wyjechaniu na drugą sesję stwierdził, że jego silnik dalej wydaje dziwne odgłosy, które nie mogą być normalną pracą. Holender zjechał do boksu i już z niego nie wyjechał, a przy jego nazwisku po 90 minutach widniały tylko cztery okrążenia.

Na początku sesji zabrakło też Albona i Leclerca, których bolidy zostały uszkodzone w pierwszej sesji i musiały zostać odbudowane. Ten pierwszy w ogóle nie wyjechał po południu, a drugi dołączył do kolegów z lekkim poślizgiem.

Druga sesja mimo iż miała być spokojniejsza już po 13 minutach również została przerwana czerwoną flagą. Tym razem winowajcą był George Russell, który w zakręcie numer 9 dość solidnie uderzył w bandy. Przerwa w zajęciach trwała przeszło 20 minut.

Z kronikarskiego obowiązku odnotujemy, że najlepszy czas sesji uzyskał Carlos Sainz, który o niespełna 0,2 sekundy wyprzedził Oscara Piastriego. Mniej niż 0,2 sekundy do Hiszpana stracili jeszcze tylko Yuki Tsunoda i Charles Leclerc.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułҐрунт для розсади можна заготовити восени: де слід копати та як знезаразити
Następny artykułZnów zrobiło się groźnie w F1. Verstappen może być wściekły