Hiszpan na jednym z okrążeń wyraźnie bronił swojej pozycji przed nadjeżdżającym z tyłu Maksem Verstappenem, czym wprawił go w niemałe zdziwienie.
Sędziowie odnotowali ten incydent, a po sesji wyjaśnili kwestię z obydwoma kierowcami. Jak się okazało Carlos Sainz znajdował się wtedy na swoim okrążeniu zjazdowym, podczas gdy Max Verstappen był na kółku wyjazdowym. Nie było więc mowy o blokowaniu rywala na szybkim okrążeniu.
Podczas przesłuchania Sainz stwierdził, że nie mógł pozwolić sobie na wyprzedzenie przez rywala, gdyż musiał trzymać się wyznaczonego maksymalnego czasu przejazdu okrążenia.
Sędziowie oraz Max Verstappen zaakceptowali takie tłumaczenie, ale jednocześnie w swoim raporcie podkreślili, że manewry Hiszpana były przesadzone.
“Środki podjęte przez bolid 55 zostały uznane za niepotrzebne, biorąc pod uwagę fakt, że do incydentu doszło podczas kwalifikacji, a bolidy nie mają ścigać się ze sobą przygotowując się do szybkich okrążeń” pisali sędziowie. “Sędziowie orzekli, że ostrzeżenie jest właściwą karą w zaistniałych okolicznościach.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS