Nowy kierowca Ferrari, inwestor w Acciona Sainz XE Team, przymierzył się do Odyssey 21 swojego ojca.
Osiem zespołów Extreme E spędziło dwa dni na MotorLand Aragón. Zabrakło tylko Techeetah. Bazowano w boksach toru pod Alcañiz. Przedsezonowe testy były prowadzone na dwóch szutrowych odcinkach, wytyczonych na terenie kompleksu w prowincji Teruel. Dłuższa pętla mierzyła 3,1 km, krótsza – 1 km. Jazdy trwały od godz. 9.00 do 12.00 i od 14.00 do 17.00.
– Pracowaliśmy nad tym od dwóch lat – powiedział szef serii, Alejandro Agag. – Marzenie w końcu stało się rzeczywistością. To z pewnością powód do dumy, że udało się zebrać grupę tak utalentowanych kierowców. Te mistrzostwa mają wyjątkowo mocną obsadę.
Dzisiaj rano warunki utrudniła mgła. – Trochę zmagaliśmy się z pogodą. Mgła spowodowała dziwne warunki, ale ogólnie było naprawdę dobrze – mówi dyrektor wyścigowy Extreme E, Scot Elkins. – Samochody okazały się niezawodne. Mogliśmy wykorzystać pełną moc i wszyscy kierowcy otrzymali szansę wypróbowania nowych maszyn.
SUV-y wracają do baz zespołów na ostatnie poprawki, a w lutym zostaną załadowane na pokład RMS St Helena i popłyną do Arabii Saudyjskiej, gdzie w terminie 20-21 marca rozpoczyna się sezon.
Extreme E group testing
Photo by: Extreme E
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS