Podczas wczorajszej konferencji prasowej Sainz wyglądał na wypoczętego po wakacyjnej przerwie. Pomimo wielu niełatwych pytań odpowiadał z wielkim spokojem i tłumaczył dziennikarzom co się działo w zespole podczas pierwszej części sezonu, kończąc konferencję bardzo emocjonalną wypowiedzią.
Pierwsze pytanie, jakie otrzymał Hiszpan dotyczyło tego, co kierowca uważa na temat tegorocznego bolidu i zrozumienia w zespole problemu nawiedzającego SF-23. Sainz stanowczo odpowiedział, że już na początku sezonu udało im się zdiagnozować problem, który starają się rozwiązać.
– Przejechaliśmy 12 wyścigów, zostało jeszcze 10? No to mamy jeszcze 10 wyścigów, żeby wszystko w pełni zrozumieć. Nie jest tajemnicą, że w tym roku, odkąd byliśmy na testach w Bahrajnie, zobaczyliśmy w naszym samochodzie coś, czego w pełni nie rozumieliśmy i szczerze mówiąc bardzo szybko zidentyfikowaliśmy, co jest główną słabością samochodu i wiemy to. Są też inne rzeczy, takie jak przewidywanie, na których torach będziesz lepszy od innych.
– Jest wrażliwość na wiatr, jest wrażliwość na temperaturę toru, co w tej chwili sprawia, że jest to bardzo “wrażliwy” samochód, ale chcemy dokładnie zrozumieć przyczyny tego. Myślę, że wykonujemy całkiem dobrą robotę, próbując zupełnie różnych rzeczy i mając różne teorie, które przygotowujemy dla przyszłorocznego samochodu i mam nadzieję, że w przyszłym roku to się opłaci. W tej chwili możemy skupić się tylko na tym i robić wszystko, co w naszej mocy.
– Rozumiemy, na czym polega główny problem samochodu i od pierwszych zmian w tym roku staramy się go poprawić. Cały program rozwojowy skupiał się na poprawieniu naszej głównej słabości.
– Jest też wiele innych czynników, nad którymi również staramy się pracować. Różnice są jednak niewielkie. Myślę, że zwłaszcza gdy próbujesz pokonać Mercedesa, a także teraz gdy próbujemy pokonać McLarena i Astona Martina, to wszystko jest w granicach jednej dziesiątej. To, na czym musimy się skupić w tych ostatnich 10 wyścigach, to połączenie weekendu i sprawdzenie, czy uda nam się zająć drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, co moim zdaniem nie będzie łatwe.
Następnie kierowca Ferrari wypowiedział się na temat dominacji Red Bulla, który wygrał do tej pory każdy wyścig w tym sezonie i nie zapowiada się na to, żeby ktoś mógł im przeszkodzić w pozostałej części sezonu. Sainz wskazał, że każdy popełnia błędy a Ferrari i sam Hiszpan są gotowi wykorzystać potknięcie Red Bulla na swoją korzyść.
– Nie do końca jestem w stanie uwierzyć, że Max będzie wygrywał w każdy weekend. Wiem, że wy postrzegacie to w bardzo drastyczny, dramatyczny sposób. Oczywiście wiem, jakie są moje szanse , ale nadal istnieje prawdopodobieństwo, że Ferrari może wygrać wyścig w tym sezonie i że mogę tam być, aby go wygrać. Myślę, że nikt nie jest doskonały.
– Mam nadzieję, że w którymś momencie sezonu Red Bull popełni błąd, a ja będę podchodził do każdego weekendu z myślą, że muszę tam być, aby go wykorzystać i wygrać. Taka jest moja mentalność. Na tym się skupiam, starając się wykorzystać każdą nadarzającą się okazję. Ponieważ nawet w najbardziej dominujących latach Mercedesa, Red Bulla, Ferrari, zawsze był jeden wyścig, w którym można było coś zmienić lub coś się wydarzyło.
– Jako kierowca żyjesz, zwłaszcza w takich latach, trochę dzięki tej motywacji lub takiemu myśleniu. A jeśli nie, to mam mnóstwo motywacji do walki o podium, do walki o pierwszą piątkę. Kocham Formułę 1. Uwielbiam ścigać się w każdy weekend z Ferrari i uwielbiam mieć możliwość rozwijania tegorocznego bolidu, przekazywania opinii i zobaczenia wpływu, jaki mogę mieć na przyszłoroczny samochód. To jest również to, dla czego kierowca żyje i uwielbiam to wyzwanie. Myślę, że to podsumowuje wszystko – zakończył swój emocjonalny wywód Sainz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Pozytywnie
Neutralnie 
Negatywnie
Lubię to!
Super
Ekscytujący 
Ciekawy
Smieszny
Smutny
Wściekły
Przerażony
Szokujący
Wzruszający
Rozczarowany
Zaskoczony
Prawda
Manipulacja
Fake news
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS