A A+ A++

Carlos Sainz został zastąpiony przez 18-letniego Olivera Bearmana w ostatnim Grand Prix Arabii Saudyjskiej. Hiszpan bowiem musiał przejść nagłą operację wyrostka robaczkowego.

Brytyjczyk, którego głównym programem w tym roku są starty w Formule 2 w ekipie Prema, ponownie będzie w gotowości w ten weekend, aby wskoczyć do SF-24, gdyby znów zaszła taka potrzeba.

Jednakże według Miguela Sanza, dziennikarza hiszpańskiej gazety Marca, Sainz jest gotowy i zdeterminowany, aby wrócić do akcji w GP Australii, trzeciej rundzie sezonu F1 2024.

Sainz wylądował w Melbourne w poniedziałek rano i był „w o wiele lepszej kondycji i nastroju” niż w Arabii Saudyjskiej.

29-latek w czwartek przejdzie obowiązkowe testy medyczne FIA na torze Albert Park, zanim otrzyma zielone światło na udział w zawodach.

– Najważniejszym z nich będzie z pewnością test wydostania się kierowcy z kokpitu – powiedział Sanz. – Kierowca musi być w stanie odpiąć pasy bezpieczeństwa i zdjąć kierownicę w ciągu pięciu sekund, następnie opuścić bolid i wpiąć z powrotem kierownicę w kolejnych pięciu sekundach.

Czytaj również:

Carlos Sainz, Ferrari

Autor zdjęcia: Erik Junius

Walka w Ferrari – Leclerc kontra Sainz

Charles Leclerc jest pewny, że on i Carlos Sainz nie będą podejmowali w tym roku niepotrzebnego ryzyka i zaciętej walki koło w koło, mimo że Hiszpan ma niewiele do stracenia. Żegna się bowiem ze Scuderią po sezonie 2024, ustępując miejsca Hamiltonowi.

Co prawda już raz doszło między nimi do zaciętej batalii, w GP Bahrajnu otwierającym obecną kampanię, w którym Sainz zajął trzecie miejsce za dominującą dwójką Red Bull Racing.

Sugerowano, że Hiszpan w tegorocznych mistrzostwach będzie stawiał głównie na siebie, ale Leclerc jest pewien, że nadal będą odpowiednio współpracować dla dobra interesów stajni z Maranello.

– Zawsze staramy się walczyć na granicy, ale oczywiście pamiętając, że Ferrari stoi na pierwszym miejscu. Nie możemy podejmować ryzyka – powiedział Leclerc.

– W moim przypadku nie byłem w stanie rywalizować na równych warunkach (w Bahrajnie) ponieważ musieliśmy zarządzać wieloma problemami, ale udało się zachować odpowiednią równowagę, choć czasami może byliśmy trochę zbyt agresywni – wspomniał.

Nalegając, że relacja między nimi jest zdrowa, Monakijczyk dodał: – Nie pamiętam żadnego momentu, kiedy doszło do problemu między nami. Mamy bardzo dobre relacje, jesteśmy otwarci oraz szczerzy wobec siebie i często rozmawiamy. Chodzi o znalezienie właściwej równowagi i myślę, że ją mamy.

Czytaj również:

Oglądaj: GP Arabii Saudyjskiej 2024 – Ferrari od kulis

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLeasing napędza niemal 50 proc. polskiego PKB
Następny artykułNiedowierzanie po decyzji Bodnara. Prezesem sądu został neosędzia od Ziobry