A A+ A++

Od soboty cała Polska zostanie objęta pełnym lockdownem. Co to oznacza dla polskich przedsiębiorców i naszej gospodarki?

Andrzej Sadowski: Szokująca jest argumentacja rządu, który decyzję o ponownym zamknięciu gospodarki i ograniczeniach dla przedsiębiorców, obywateli tłumaczy brakiem łóżek szpitalnych. Stosując tę argumentację do innych dziedzin życia kontrolowanych przez rząd, skoro jest zbyt duże obciążenie systemu sądowego, a przecież teraz sądy są dziś zasypywane przez wnioski choćby frankowiczów, to może by zabroniono składania pozwów. Albo może, skoro łóżek szpitalnych jest za dużo, to należy zrezygnować z obrony na wypadek zagrożenia wojną. Celowo tu używam tego typu porównań, żeby pokazać, że rząd po prostu nie radzi sobie z systemem ochrony zdrowia, i zakazuje działania przedsiębiorcom, nawet w reżimie sanitarnym. To skłania do pytań o to, po co są te reżimy sanitarne, skoro i tak trzeba zamykać gospodarkę.

Tu pojawiły się głosy nawet zwolenników obostrzeń, że skuteczniejszy w walce z epidemią byłby całkowity, ale bardzo krótki lockdown. Takie rozwiązanie popiera też część organizacji działających na rzecz przedsiębiorców. Ich zdaniem najgorsza jest ta niepewność, a tak byłoby jasne – krótki lockdown, po nim wszystko wraca do normy.

Na pewno niepewność jest problemem. Brak stabilizacji i zmienność prawa była poważnym problemem przedsiębiorców i w „pokojowych”, czyli przedpandemicznych czasach. Teraz tym bardziej jest problemem. Przedsiębiorca wstając rano nie wie, czy będzie mógł kolejnego dnia otworzyć swoją firmę. Cała ta strategia zamykania wszystkiego zostanie niedługo zweryfikowana, bo zobaczymy, jak poradzą sobie niektóre stany w USA, które rezygnują z lockdownu. Jeśli nie nastąpi w nich katastrofalny wzrost zakażeń, to okaże się, że zamykanie gospodarki nie było konieczne. A przyjęta strategia była błędna.

To czemu ją stosowano?

Tak naprawdę chodzi o to, że rządy nie radzą sobie z ochroną zdrowia. W Polsce służba zdrowia od lat była niewydolna. Widzieliśmy to już przed pandemią. Widać to teraz, gdy jest problem z odwoływaniem planowych zabiegów, czy zaniedbania leczenia innych niż COVID-19 poważnych chorób. To też kolejny dowód na to, że należy przeprowadzić systemową zmianę w ochronie zdrowia, a rząd nie powinien się tym obszarem zajmować.

To jak należy prowadzić walkę z wirusem, by była skuteczna, a jednocześnie by nie niszczyć gospodarki?

Widać wyraźnie, że nie ma określonych zasad, albo są, ale co rusz zmieniane. Jeżeli mamy wyraźne wskazania dotyczące reżimu sanitarnego i przedsiębiorcy – co bardzo ważne – do tych zasad się stosują, wdrażają wyśrubowane normy bezpieczeństwa, to należy pozwolić im działać. A nie doprowadzać do sytuacji, w której z dnia na dzień jest niepewność, nie wiadomo, czy firma może prowadzić działalność, czy też nie. Z tytułu, że rząd nie radzi sobie ze służbą zdrowia, zamyka się normalne funkcjonowanie całego kraju.

Kilka dni temu premier Rumunii zauważył, że dziś to państwo, ze swoimi problemami, budżetowymi zaległościami, jest ciężarem dla całej krajowej gospodarki, hamulcem jej rozwoju. I słowa te w dużej mierze odnoszą się do naszego kraju. To właśnie niezreformowane państwo jest hamulcem w normalnym funkcjonowaniu, który uniemożliwia nam normalne funkcjonowanie nawet w reżimie sanitarnym.

Czytaj też:
Nieoficjalnie: Salony fryzjerskie i kosmetyczne też mogą zostać zamknięte
Czytaj też:
Eksperci: Ponowny lockdown w Polsce nie powinien zaszkodzić produkcji

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznań: Autokar na Ukrainę zatrzymany do kontroli
Następny artykułKto chce dostarczyć Albatrosa Marynarce Wojennej?