Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił wyrok dla 84-leniej sprawczyni śmiertelnego wypadku w Miłosnej z 2019 roku. Zdaniem sądu drugiej instancji, kobieta powinna odbyć dwuletnią karę bezwzględnego więzienia. Od tego może ją już uchronić jedynie decyzja Sądu Najwyższego.
– Sąd pierwszej instancji wymierzył oskarżonej karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił wyrok sądu pierwszej instancji w ten sposób, że oskarżonej wymierzono karę pozbawienia wolności podwyższoną do dwóch lat i uchylono te orzeczenia, które dotyczyły warunkowego zawieszenia wykonania kary. Pozostałe postanowienia sąd utrzymał w mocy – informuje Małgorzata Lamparska, rzeczniczka Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
Przypomnijmy, że do wypadku doszło 14 września 2019 r. około godziny 13 na prostym odcinku drogi krajowej nr 36 relacji Lubin-Prochowice, w pobliżu Miłosnej. Zofia K. jechała swoją hondą civic z Wrocławia do Lubina.
W tym czasie z przeciwnego kierunku jechała grupa motocyklistów z klubu motorowego, którzy poruszali się na tzw. zakładkę. Wymijając kolumnę motocykli Zofia K. zjechała ze swojego pasa na przeciwny pas ruchu, uderzając swoim lewym przodem auta w jadący jako pierwszy motocykl, po czym w kolejne motocykle, jadące w tej kolumnie.
Wskutek zdarzenia jeden z motocyklistów – 34-letni strażak – zginął na miejscu, a ośmiu zostało rannych.
Z ustaleń śledztwa wynikało, że w samochodzie oskarżonej w chwili wypadku był niesprawny układ kierowniczy, co powodowało niestabilność w prowadzeniu pojazdu i konieczność wykonywania stałych korekt kierownicą. Zdaniem biegłego z zakresu techniki samochodowej i ruchu drogowego niesprawność ta powstała znacznie wcześniej przed zdarzeniem oraz była słyszalna i wyczuwalna dla kierowcy.
Po trwającym ponad dwa lata procesie, w marcu tego roku zapadł wyrok w Sądzie Okręgowym w Legnicy. Sąd nie miał wątpliwości co do winy 84-letniej obecnie Zofii K., która ze względu na zły stan zdrowia od jakiegoś czasu nie uczestniczyła już w rozprawach sądowych. Kobieta nieobecna była również podczas ogłoszenia wyroku.
– Sąd uznał, że oskarżona jest winną nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym i wymierza jej karę jednego roku pozbawienia wolności, którą warunkowo zawiesza na okres próby jednego roku – mówiła w marcu sędzia Magdalena Bielecka.
Warunkowe zawieszenie kary miało związek ze stanem zdrowia oskarżonej oraz jej nieposzlakowaną do chwili wypadku opinią. 84-latka w specjalnym liście przeprosiła za swoje zachowanie i wyraziła skruchę. Na kobietę nałożono również 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Musi też zapłacić zadośćuczynienie dla pokrzywdzonych w wysokości od 2 do 15 tys. zł.
Zarówno prokuratura, jak i rodzina zmarłego nie zgadzali się z wyrokiem i złożyli apelację do sądu wyższej instancji. Ten zdecydował wczoraj (13 grudnia) o karze dwóch lat bezwzględnego więzienia.
– Oskarżona może jeszcze zawnioskować o kasację wyroku do Sądu Najwyższego – dodaje Małgorzata Lamparska.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS