Sprawa dotyczy spółki Clif ze Skawiny i gangu kierowanego przez Andrzeja N. Prokuratura ustaliła, że tylko około 1 proc. odpadów niebezpiecznych (około 800 ton) został odebrany przez uprawnione do tego podmioty. Pozostałe 55 280 ton odpadów (to 2,3 tys. naczep samochodowych 24-tonowych) trafiały na nielegalne składowiska lub zalegały w magazynie w Jaworznie i Skawinie.
Proces 41 osób miał ruszyć we wtorek w krakowskim sądzie okręgowym. Sceny, które rozegrały się na sali rozpraw, pokazują, jak w praktyce wygląda respektowanie reżimu sanitarnego.
Prezes Pawełczyk-Woicka straciła kontrolę?
Na niewielkiej sali rozpraw stłoczyło się kilkadziesiąt osób, adwokat obecny na miejscu relacjonuje “Wyborczej”, że było ich około 70. Na sali było duszno, osoby siedziały blisko siebie. – Widownia była tak duża, że nawet dla niektórych adwokatów nie było miejsca – opowiada.
Mecenas zgłosił sprawę do rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, ale pyta o odpowiedzialność władz krakowskiego sądu. – Zarządza nim pani Pawełczyk-Woicka z nadania Zbigniewa Ziobry i nie ma żadnej kontroli nad tym, co się dzieje w tym budynku. To świadczy o tym, że władza straciła jakąkolwiek kontrolę nad tym, co się dzieje – denerwuje się prawnik proszący o anonimowość.
Koronawirus. Co na to sąd?
O wtorkową rozprawę zapytaliśmy w krakowskim sądzie. Na odpowiedź czekamy.
Według raportu Ministerstwa Zdrowia opublikowanego w środę w Małopolsce odnotowano zakażenie koronawirusem u 1322 osób, z czego 523 w samym Krakowie. Kraków znajduje się w tzw. czerwonej strefie.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS