Byłem w sądzie. Można by umrzeć ze śmiechu, gdyby nie to, że tam się rozstrzyga los dziecka.
***
Tu moja relacja dźwiękowa. Możecie jej wysłuchać już teraz, ale myślę, że poniżej też są ciekawe informacje.
Relacja dźwiękowa w linku, ale radzę zacząć od lektury informacji poniżej tego linku:
Nasz TikTok
Dwie strony konfliktu: matka, która walczy o możliwość spotykania się z dzieckiem i ojciec, z którym decyzją sądu dziecko mieszka już od kilku lat.
Mama z Katowic, ojciec spod Dąbrowy Górniczej. Sprawa toczy się przed sądem w Olkuszu. W tym samym wydziale rodzinnym, który zajmował się Kamilkiem. Tym chłopczykiem, który w Częstochowie został zakatowany przez opiekunów. W tym czasie tamto dziecko, wraz z opiekunami, przebywało już w Częstochowie.
Gdy zjawiłem się na rozprawie, natychmiast zgłosiłem swoją obecność. Pokazałem legitymację dziennikarską i poprosiłem o zgodę na nagrywanie rozprawy. To nic nadzwyczajnego – rozprawa ta i tak była nagrywana przez sąd.
Sędzia zapytała o stanowisko obie strony. Jedna nie miała nic przeciwko mojej obecności o nagrywaniu. Druga była przeciwna. Rozszerzyłem więc swój wniosek o deklarację, że w sytuacji publikacji materiału, na wypowiedzi dotyczące wszystkich intymnych kwestii (jeśli będą) zostanie w publikacji audiowizualnej nałożony dźwięk uniemożliwiający ich zrozumienie. Zadbam również o to, by ukryć tożsamość dziecka.
Następnie sąd podjął w tej sprawie decyzję. Utajnił rozprawę. Musiałem opuścić salę, na której się toczyła.
W tej sytuacji napisałem do prezesa sądu pismo z pytaniem, czy wcześniej dochodziło do wyłączenia jawności. Poprosiłem również o dostęp do akt sprawy.
Wcześniej na sali zjawił się ochroniarz. Pytał czy ma mnie usunąć. Wszystko to było bardzo dziwne.
Niestety nie mogłem dostarczyć osobiście pisma do sekretariatu prezesa sądu w Olkuszu. Jak się dowiedziałem, sąd ten podzielony jest na dwie strefy. Jedną z nich jest strefa zamknięta – tam właśnie urzęduje prezes. Pismo złożyłem więc w biurze podawczym.
Chciałem wykonać zdjęcia na korytarzu sądowym. To także okazało się niemożliwe. Musiałem w tej sprawie złożyć pismo, po czym otrzymałem odpowiedź odmowną.
Sąd w Olkuszu chroni wygląd swoich korytarzy (nie wiem dlaczego, gdyż wyglądają schludnie). Oczywiście będę pytał o to, jak się mają przepisy RODO do posadzki i ścian (wybudowanych również z moich podatków). Już jestem ciekaw co mi odpowie sąd nadrzędnym nad sądem w Olkuszu, którym jest Sąd Okręgowy w Krakowie.
Na koniec chciałem sporządzić relację video sprzed Sądu Rejonowego w Olkuszu. Ze zdziwieniem dowiedziałem się, że sądem jest również trotuar na kilka metrów przed schodami wejściowymi do sądu. Aby „nie złamać prawa” musiałem stanąć dalej.
Sprawę dziewczynki będę śledził. Chcę bowiem wiedzieć, jak zadba ten sąd o jej interes i prawa. Chcę wiedzieć, czy zdaniem tego sądu w interesie dziecka jest widywanie matki, czy nie. I chcę wiedzieć, jak swoją decyzję sąd ten uzasadni. Wierzę głęboko, że werdykt, który zapadnie, będzie brał pod uwagę wyłącznie dobro dziecka.
Temat będę kontynuował.
Mateusz Cieślak
***
Polecamy, gdyż warto: Prozdrowotne właściwości konopi. Dlaczego są popularne?
***
Tych 200 tys. ludzi naprawdę nie musiało umrzeć.
Poruszający film o pandemii – link do strony z filmem: Pandemia Czas Próby (do obejrzenia na komputerze i na niektórych komórkach; zwróć uwagę na to, by zacząć od części pierwszej).
Jeśli masz problem na komórce a chcesz go na niej obejrzeć – w przeglądarce telefonu po prostu wpisz iboma.media
***
KOMENTARZE: TYLKO FACEBOOK.
Masz problem, widzisz problem, masz ważną informację? Daj nam znać:
[email protected] lub przez „Wyślij Wiadomość” na Facebooku Katowice Dziś.
***
Poszukujemy współpracowników. Skontaktuj się mailowo lub przez Fb.
***
Redaktor naczelny Katowice Dziś Mateusz Cieślak.
***
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS