A A+ A++

Takie pytania sformułował krakowski Sąd Okręgowy na tle sprawy o odszkodowanie za spóźniony lot niemieckiego przewoźnika. Odpowiedź SN może mieć znaczenie także dla innych podobnych spraw.

Kwestia ta wynikła w sprawie, w której spółka A. z Berlina (najwyraźniej skupująca wierzytelności) pozwała przed polski sąd znaną niemiecką firmę lotniczą D., domagając się zasądzenia 250 euro z odsetkami. Na uzasadnienie wskazała, że na mocy umowy cesji w 2021 r. nabyła wierzytelność od M., który był pasażerem lotu obsługiwanego przez pozwanego przewoźnika, i na skutek nieprawidłowego wykonania przelotu na lotnisko docelowe samolot dotarł opóźniony o 3 godziny.

Czytaj więcej

W sprzeciwie od nakazu zapłaty kwoty pozwana podniosła zarzut braku jurysdykcji krajowej (czyli kompetencji sądu polskiego w tej sprawie) i legitymacji do jej wytoczenia, wyjaśniając nadto, że odwołanie lotu było spowodowane nadzwyczajną okolicznością, której nie dało się uniknąć, więc przewoźnik nie ponosi odpowiedzialności.

Sąd Rejonowy dla Krakowa-Krowodrzy odrzucił … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTeraz czas na lifting wnętrza
Następny artykułPowiatowa Rada Kobiet