Sprawa dotyczyła radcy prawnego, który po rozwodzie przez
pewien czas nie przyczyniał się do zaspokojenia potrzeb materialnych rodziny w
stopniu, w jakim wynikało to z orzeczenia sądu. Organy dyscyplinarne uznały to
za delikt, gdyż takie zachowanie narusza godność zawodu radcy prawnego i
podważa do niego zaufanie. W pierwszej instancji wymierzono za to karę 2 lat
zawieszenia prawa do wykonywania zawodu, którą następnie po odwołaniu
zamieniono na karę pieniężną – wyższą, niż zaległe zobowiązania alimentacyjne.
Radca podnosił, że sam delikt przedawnił się, gdyż od
momentu powstania zaległości w 2018 r. upłynęło już ponad 5 lat. Jednak oprócz
postępowania cywilnego o zapłatę, miał on też sprawę karną o niealimentację (art.
209 par.1a kodeksu karnego). Co prawda postępowanie zostało warunkowo umorzone,
ale wyrok i tak stwierdzał jego winę. A w przypadku deliktów noszących znamiona
przestępstwa, termin przedawnienia jest dłuższy. Ponadto sąd dyscyplinarny był
w tym przypadku związany wyrokiem karnym i nie ustalał już, czy do czynu
faktycznie doszło.
Błędna kwalifikacja czynu czy oczywista omyłka?
W kasacji obwiniony podnosił, że takiego związania nie było
i wskazywał, że faktyczne skutki wyroku warunkowo umarzającego postępowanie są
takie, jak uniewinnienie. Ponadto zarzucał rażące naruszenie prawa, poprzez
niewłaściwą kwalifikację czynu. W orzeczeniu bowiem jako podstawę wskazano art. 209a par. 1, a taki przepis nie istnieje. Co prawda później
sprostowano to jako oczywistą omyłkę pisarską, ale zdaniem obwinionego nie jest
możliwa taka zmiana na niekorzyść. Inny zarzut dotyczył naruszenia prawa do
obrony poprzez rozpoznanie sprawy pod nieobecność obwinionego, mimo że
przedstawił on stosowne orzeczenie lekarskie. Wreszcie ostatnim zarzutem była niewspółmierność
kary.
Rzecznik dyscyplinarna nie zgadzała się z tymi zarzutami,
wskazując, że według zeznań pokrzywdzonej (byłej małżonki) dzień przed
wyznaczoną rozprawą dyscyplinarną obwiniony uczestniczył w innej sprawie
online, jego stawiennictwo było więc możliwe. Ponadto podkreśliła, że sąd był
związany wyrokiem karnym, który stwierdzał winę radcy. Mimo tego, wbrew
twierdzeniom obwinionego, przeprowadził postępowanie dowodowe, przesłuchując
byłą żonę. Sąd dyscyplinarny ustalił też, że radca miał inne składniki majątku,
np. nieruchomości, które mógł sprzedać lub wynająć, by pokryć swoje zobowiązania. Tymczasem przeniósł ich
własność na członków rodziny. Wskazała też, że podstawą odpowiedzi … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS