Podczas niedzielnej konferencji rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Mariusz Duszyński poinformował, że w chwili wypadku na S7 37-letni kierowca ciężarówki nie był pod wpływem środków psychoaktywnych. Potwierdziły to wyniki badań krwi. Wcześniej badanie nie potwierdziło również u niego obecności alkoholu.
Karambol na S7. Nowe informacje o kierowcy ciężarówki
Z przekazanych informacji wynika, że analiza tachografu pozwoliła stwierdzić, że prowadzona przez mężczyznę ciężarówka poruszała się z prędkością 80 km/h, czyli z taką, jaka w tym miejscu jest dozwolona. Nic nie wskazuje na to, aby doszło do hamowania. Prędkość pojazdu miała się zmniejszyć dopiero wskutek uderzenia w barierki i inne samochody.
Śledczy przebadali również telefon mężczyzny. Nie wykazano, że był on używany w czasie, kiedy doszło do wypadku.
Największa katastrofa drogowa od 1994 r.
Do karambolu doszło w piątek po godz. 23 w pobliżu zjazdu z drogi ekspresowej S7 w okolicach Borkowa w województwie pomorskim. To tam zderzyły się 22 samochody. Skutki wypadku były dramatyczne: śmierć poniosły cztery osoby, w tym dwoje dzieci w wieku 7 i 10 lat, a 19 osób zostało rannych, z czego 15 trafiło do szpitala.
W sprawie wszczęte zostało śledztwo pod kątem spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Czyn ten zagrożony jest karą 15 lat pozbawienia wolności. Czynności z udziałem 37-latka zostały zaplanowane na niedzielę. Na razie nie jest jasne, jakie zostaną mu przedstawione zarzuty oraz czy prokuratura skieruje do sądu wniosek o zastosowanie wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu.
Według strażaków, którzy rozmawiali z portalem Onet, wypadek na obwodnicy Gdańska to największa katastrofa drogowa od czasu wypadku w 1994 r. autobusów w Kokoszkach.
Czytaj też:
Karambol na obwodnicy Gdańska. Ujawniono pierwsze słowa kierowcy ciężarówkiCzytaj też:
Tragiczny karambol na S7. Ruch prokuratury
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS