Od kilku miesięcy mieszkańcy gminy Linia spierają się o rzeźby kaszubskich duchów i demonów, które stały w trzynastu miejscowościach i tworzyły ponad 80-kilometrowy szlak turystyczny. W ubiegłym roku figury zostały zdemontowane i przewiezione do renowacji. Okazało się, że są w złym stanie i trzeba je wykonać na nowo. Część mieszkańców nie chce ich powrotu, bo uważają, że figury zagrażają katolickiej wierze. Organizują modlitwy w intencji usunięcia duchów i demonów.
Chęć przejęcia figur zadeklarowały osoby prywatne i sąsiednie gminy.
– Próbuję wyciszyć emocje i zrobić wszystko, żeby rzeźby zostały w naszej gminie – mówi Bogusława Engelbrecht, wójtka gminy Linia.
Kaszubi przeciwni pogańskim rzeźbom
Kaszubskie duchy wróciły na razie do trzech miejscowości. W Lini stoi Rétnik, który płata psikusy muzykom, w Strzepczu – Grzenia, opiekun sennych marzeń, w Smażynie – Bòrowô Cotka, patronka lasów i żyjących w nim zwierząt. W Osieku, z inicjatywy proboszcza parafii Rozłazino, w miejscu ducha Jablóna, opiekuna ogrodów i sadów, stanęła figura Chrystusa Króla.
Do urzędu gminy wpłynęły w ubiegłym roku cztery petycje. W jednej z nich mieszkańcy piszą: „Od dłuższego czasu obserwujemy u nas, w naszej katolickiej gminie Linia, zjawisko wypierania się Wiary (…), czego najgłówniejszym powodem są – jak sami nasi mieszkańcy twierdzą – te rzeźby pogańskich bożków, ustawione w centrach naszych wsi. (…) Wiążemy to zjawisko z królowaniem po naszych wsiach owych pogańskich bożków – »diabłów« – które w dodatku mają wymiary większe od kapliczek”.
Szlak turystyczny „Gmina Linia. Poczuj kaszubskiego ducha” został dofinansowany ze środków Unii Europejskiej. Trzymetrowe figury wykonał artysta Jan Redźko. Postacie z kaszubskiej mitologii opisał kaszubski pisarz Aleksander Labuda w książce „Bogowie i duchy naszych przodków”.
Pod koniec lutego o sprawie rzeźb dyskutowali na zebraniu mieszkańcy wsi Linia. Kaszubskie duchy i demony wywołały kłótnię wśród mieszkańców. Odbyło się głosowanie, ale zanim do niego doszło, połowa zebranych opuściła salę. Pozostali zdecydowali, że rzeźba stojąca przed urzędem gminy ma zostać usunięta i wyznaczyli termin – do Środy Popielcowej. Drewniany Rétnik wciąż jednak stoi.
– Moim zdaniem to głosowanie było nieważne – uważa Bogusława Engelbrecht. – Sołtys zakończył zebranie, ludzie wyszli, a ci, którzy pozostali, wymusili głosowanie. To niezgodne ze statutem sołectwa. Spośród 106 osób obecnych na spotkaniu 45 podniosło ręce przeciwko szlakowi turystycznemu z rzeźbami. Reszta wyszła, bo myślała, że zebranie się zakończyło.
Bogusława Engelbrecht przyznaje, że chęć przejęcia rzeźb zadeklarowali wójtowie sąsiednich gmin – Kartuz i Przywidza. Zgłaszają się też osoby prywatne: – Będę walczyć o to, żeby figury pozostały u nas. To mienie gminne, nie mogę go oddać.
Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta
Modlitwa o pomoc w usunięciu demonów
– Kartuzy mienią się stolicą Kaszub, więc jeśli mieszkańcy gminy Linia nie będą chcieli rzeźb, znajdziemy dla nich miejsce u siebie – deklaruje Sylwia Biankowska, zastępczyni wójta Kartuz. – Nie widzę przeszkód, żeby zrobić szlak turystyczny w dwóch gminach.
Biankowska przyznaje, że nie rozumie, dlaczego rzeźby zaczęły budzić sprzeciw dopiero dziesięć lat po tym, jak stanęły: – Przecież na początku nikomu nie przeszkadzały. Poza tym popularyzują naszą kulturę. Wszyscy znają grecką mitologię, nieco mniej osób – rzymską. O kaszubskiej nawet przeciętny Kaszub prawie nic nie wie. Może ci, którzy mówią, że figury mają zły wpływ na wiarę, sami mają słabą wiarę? – zastanawia się zastępczyni wójta Kartuz.
Gdyby doszło do przejęcia rzeźb, przynajmniej jedna miejscowość w gminie Kartuzy może być przeciwko. W sanktuarium w Sianowie w lutym wierni przez dziewięć dni modlili się do Matki Boskiej z prośbą o pomoc w usunięciu rzeźb demonów.
– Mamy w gminie 24 sołectwa, miejsce dla rzeźb na pewno by się znalazło – zapewnia Sylwia Biankowska. – W Kartuzach mamy pływalnię „Neczk”, od imienia kaszubskiego wodnika. Jeśli mieszkańcy nie będą chcieli jego rzeźby, możemy postawić go przed naszym obiektem.
Wójt Przywidza także zapewnia, że chętnie postawiłby postacie z kaszubskiej mitologii na terenie swojej gminy: – Popieram wójt Linii w staraniach o zachowanie rzeźb i szlaku. To doskonała promocja, każda gmina chętnie by je u siebie miała. A lęk przed demonami? Może gdyby ksiądz je poświęcił, mieszkańcy przestaliby się bać.
Mitologia kaszubska świadczy o mądrości
W internecie są dwie petycje, jedna za pozostawieniem rzeźb (do tej pory podpisało się pod nią ponad 3300 osób), druga przeciwko demonom (120 głosów).
Do obrony postaci z kaszubskiej mitologii zachęca m.in. Eugeniusz Pryczkowski, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Kartuskiego i wiceprezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. W poście na Facebooku napisał m.in.: „Trudno wyobrazić sobie kulturę europejską bez mitologii antycznej. Podobnie mitologia kaszubska pięknie świadczy o mądrości kaszubskiej nacji. Mitologię Kaszub spisał z pamięci swoich przodków Aleksander Labuda, wybitny pisarz, znakomity felietonista, a przede wszystkim gorący katolik”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS