A A+ A++

Czwartek 31 października, godz. 4 nad ranem. Do prywatnego ogrodu zoologicznego Canpol w Człuchowie przyjeżdżają dwa tygrysy. Ich rozładunek trwał dwie godziny. Pomagali przy nim wszyscy pracownicy zoo, chociaż szefowa – Izabella Odejewska – nikomu nie mówiła, że ma się stawić w środku nocy w pracy. Dwa tygrysy – z czasem zyskały imię Feniks i Maximus – były zmęczone, zestresowane i smutne. Pierwszy wpis na profilu Canpolu na Facebooku na ich temat był taki:

„Z każdą godziną jesteśmy szczęśliwsi, ponieważ widzimy małą poprawę. Dwaj chłopcy, którzy do nas przyjechali, są bardzo zmęczeni, zestresowani, piękni i smutni… Zrobimy wszystko, co w naszej mocy…”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPomorski ZPN podał ramowy terminarz rundy wiosennej
Następny artykułCena gazu wciąż na drodze do większej integracji Rosji i BIałorusi