Komisja Europejska “znów oszukała Polskę”, “gra znaczonymi kartami”, powinniśmy więc w odpowiedzi podjąć “asertywną grę”, “jak z szulerem” – stwierdził Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej o relacjach z UE. O co poszło? O wywiad Ursuli von der Leyen dla “Dziennika Gazety Prawnej”. Przewodnicząca Komisji Europejskiej powiedziała w nim, że środki z KPO nie będą mogły zostać uruchomione, póki nie zostaną spełnione pewne warunki. Szefowa KE wymieniła przywrócenie do orzekania sędziów, zawieszonych przez dawną Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i usunięcie przepisów o konsekwencjach dyscyplinarnych dla sędziów, którzy kwestionują status sędziów nieprawidłowo powołanych przez nową KRS.
Von der Leyen podobne oczekiwania formułowała już na początku czerwca, gdy odwiedziła Warszawę. Trudno więc uwierzyć, by Ziobro był naprawdę zaskoczony słowami pani przewodniczącej. Konferencję zorganizował nie dlatego, by jej odpowiedzieć, ale by bić w antyeuropejski bębenek – którego dźwięk ma zebrać wokół Solidarnej Polski radykalnie prawicowy elektorat.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS