W trudnej sytuacji budżetowej rządowi najłatwiej byłoby szukać szybkiego ratunku w podatku konsumpcyjnym na produkty, które wiążą się z negatywnymi skutkami dla zdrowia – tytoniowe i alkoholowe. Jednak przedstawiciele producentów, z których już obecnie fiskus zbiera najwięcej wpływów z akcyzy, przyznają, że próby podwyższania tego podatku mogą przynieść najwyżej rozrost szarej strefy. Jeszcze wyższa akcyza podniesie bowiem cenę używek do poziomów nieakceptowanych przez konsumentów.
Jeśli więc rząd chciałby ratować budżet podwyższając akcyzę, to powinien rozejrzeć się gdzie indziej. Eksperci wskazują branże paliwową i samochodową. Dlaczego? Po pierwsze, podatek ten jest w Polsce dość niski — jego udział w cenie paliwa wynosi ok. 30 proc. ceny na dystrybutorze. W innych krajach UE to znacznie więcej.
Szybkie korzyści dałaby także zmiana systemu opodatkowania aut osobowych. Obecny opiera się na stawce 3,1 proc. oraz — zdaniem doradców podatkowych — nieefektywnym sposobie określania podstawy opodatkowania. Powoduje to, iż podatek ten nie realizuje żadnych ze swoich celów.
– Należy jak najszybciej zlikwidować akcyzę od aut i wprowadzić nowy opierający się na szkodliwości danego pojazdu dla środowiska – proponują dorad … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS