A A+ A++

Rzecznik rządu Piotr Muller w programie w TVN24 odpowiadał na pytania związane z planowanymi działaniami rządu w sytuacji zagrożenia koronawirusem. Najistotniejszy jest fragment kiedy rzecznik rządu mówi o zamykaniu szkół:

Czytaj też: Koronawirus. Wojskowi eksperci radzą, jak przetrwać kwarantannę [TYLKO W NEWSWEEKU]

– Jeżeli w danej szkole będzie ryzyko, to szkoła będzie zawieszała działalność. W przypadku uczelni podobnie. Na tę chwilę jeszcze nie ma potrzeby i miejmy nadzieję, że nie będzie, żeby odgórnie zamykać wszystkie uczelnie i szkoły – mówił Piotr Muller.

Minęły dwa dni. 11 marca premier Mateusz Morawiecki zwołał konferencję prasową, żeby ogłosić, że trzeba zamknąć szkoły i przedszkola. I to natychmiast. Od 12 marca otwarte zostały tylko świetlice, a od 16 zostały zamknięte całkowicie.

11 marca. „Nie trzeba zamykać galerii handlowych”

Po ogłoszeniu przez premiera, że szkoły jednak zostaną zamknięte Polacy rzucili się na zakupy przewidując, że zaraz za zamknięciem szkół zamknięte zostaną także sklepy. Sytuację uspokajała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Jeszcze następnego dnia wtórował jej jej partyjny zwierzchnik wicepremier Jarosław Gowin.

Czytaj więcej: Zakażonych już teraz może być kilka razy więcej, niż przypuszczamy

– Nie ma żadnych planów, żeby zamknąć sklepy wielkopowierzchniowe. To plotka, która się szerzy, jest bezpodstawna – przekonywał w rozmowie z Polskim Radiem.

Minęły dwa dni. Premier osobiście rozwiał tę niezachwianą pewność ogłaszając, że zamknięte zostaną placówki handlowe, czyli galerie – poza sklepami spożywczymi. Jednocześnie ogłoszono zamknięcie pubów i kawiarni, a restauracje mogą oferować jedzenie tylko „na wynos”.

Minister przedsiębiorczości ma zresztą specjalne miejsce w polityce informacyjnej rządu. Od chwili, kiedy koronawirus zaczął być poważnym problemem kilkukrotnie padły z jej ust słowa co najmniej dyskusyjne. Pierwsze było przekonanie pani minister, że dla polskich przedsiębiorców to właściwie dobrze, że wirus się pojawił.

– Polska gospodarka oparta na małych i średnich firmach, które nie miały swoich parków produkcyjnych ulokowanych w Chinach, paradoksalnie na tego typu kryzysie może skorzystać – mówiła Jadwiga Emilewicz 27 lutego w Poznaniu.

Tydzień później w Polskim Radiu jej wypowiedź brzmiała już zupełnie inaczej. – Nie uciekniemy od koronawirusa, będzie on miał negatywny wpływ również na naszą gospodarkę – niepokoiła się pani minister.

Następna była informacja o tym, że rząd zamierza pomóc także rodzicom dzieci starszych niż 8-letnie w trakcie kiedy nie będą one chodziły do szkoły. – Objęcie zasiłkami rodziców dzieci powyżej 8. roku znajdzie się w noweli specustawy, nad którą w tej chwili intensywnie pracujemy – powiedziała w porannej rozmowie RMF FM 12 marca, czyli dzień po ogłoszeniu zamknięcia szkół.

Tym razem dementi i refleksja nastąpiły znacznie szybciej. Po 6 godzinach pani minister Emilewicz poinformowała, że jednak tylko jej się zdawało, że taki zapis znajdzie się w ustawie.

„Po konsultacjach, na razie zasiłek będzie wypłacany rodzicom dzieci do 8 roku życia. Rząd cały czas analizuje, na bieżąco, wszystkie rozwiązania. Gdy dokonywane będą zmiany, ministerstwo natychmiast o nich poinformuje” – napisała na Twitterze.

Jest też dzisiejsza wypowiedź o tym, że być może to wszystko z czym mamy do czynienia obecnie uświadomi Polakom, że trzeba się ubezpieczać.

– Pierwszy raz w historii Polski jest taka sytuacja, kiedy system opieki społecznej interesuje się pracownikami na tego typu umowach. Mam nadzieję, że ta sytuacja nauczy nas, że należy się ubezpieczać – odpowiedziała Jadwiga Emilewicz w TVN24.

Brzmi znajomo. Dokładnie to samo poradził powodzianom w lipcu 1997 ówczesny premier Włodzimierz Cimoszewicz. Wybory, które odbyły się pół roku później Sojusz Lewicy Demokratycznej przegrał.

12 marca. „Nie trzeba zamykać granic”

Opozycja przez kilka dni apelowała do rządu, żeby rozważył, czy nie należy zamknąć granic i przywrócić czasowo kontroli wjeżdżających do Polski.

– Taką propozycję przedstawił dzisiaj prezydent Sosnowca. Dzisiaj, kiedy widzimy, co się dzieje we Włoszech ktoś może uznać to za nadostrożność, natomiast taki scenariusz również należy rozważyć i przygotować ewentualne rozwiązania. Na dzisiaj 70 tys. osób dziennie wjeżdża do Polski i te działania, które są podejmowane w zakresie kontroli na granicy, czy ktoś ma temperaturę czy nie, są niewystarczające – mówił 11 marca w RMF FM Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Dzień później do tych pomysłów odniósł się szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. – W naszym przekonaniu to są działania jeszcze przedwczesne – uciął pytania na ten temat w trakcie konferencji prasowej.

Nie minęły 24 godziny, a 13 marca szef rządu ogłosił, że czasowo na granicach Polski zostanie wprowadzona kontrola.

Michał Dworczyk był także przekonany pod koniec lutego, że Polska jest absolutnie przygotowana na epidemię. – Jesteśmy przygotowani niezależnie od tego, jak szeroka będzie potencjalna skala tych zachorowań. W Polsce jest przygotowanych 239 stanowisk całkowitej izolacji w szpitalach w całym kraju, ponad 600 łóżek izolacji na oddziałach zakaźnych. W każdym województwie są dostępne takie miejsca – mówił w Polsat News.

Już dzisiaj koronowirusa wykryto u ponad 300 osób, hospitalizowanych jest ponad 900, a objętych kwarantanną ponad 21 tysięcy. Kolejnych ponad 35 tysięcy zostanie wkrótce skierowanych na kwarantannę. Już 11 marca szef Kancelarii Premiera przyznał, że przygotowanie może nie było tak perfekcyjne jak wydawało się to w lutym.

– To nie są braki na dziś, to są braki zapasów – powiedział. – Dzisiaj wszystkie szpitale mają zapewnione środki do tego, żeby funkcjonowały, mówimy o tych środkach ochronnych, natomiast zapasów na tygodnie czy miesiące nie mają, te środki są uzupełnione z Agencji Rezerw Materiałowych – mówił Michał Dworczyk ponownie w Polsat News. Zaznaczył, że jest to nie tylko problem polski, ale ogólnoświatowy. – Nikt nie był przygotowany na taką sytuację, na taką skalę problemu, z którym przyszło nam się zmierzyć.

Minister mówi o brakach maseczek i innych środków ochronnych, a w lutym jeszcze rząd chyba uznał, że jest ich wystarczająco dużo, bo wysłał maseczki do Chin. 19 lutego do Sejmu przyjechał ambasador Chin podziękować marszałek Witek za pomoc jakiej udzieliła Polska.

„Grypa groźniejsza od koronawirusa”

Podobnych zmian decyzji i zdania od stycznia było bardzo wiele. Wielokrotnie też na przełomie stycznia i lutego zarówno premier jak i minister zdrowia oraz Główny Inspektor Sanitarny uspokajali mówiąc, że koronawirus nie stanowi zagrożenia i groźniejsza jest zwykła grypa, na którą należy się zaszczepić. Nie wspominali jednak, że szczepionki na grypę nie chronią przed koronawirusem.

– W tej chwili w Polsce większym problemem jest infekcja grypy oraz paragryp. To jest gros infekcji w Polsce.Jeśli nie mieliśmy kontaktu, bądź nie byliśmy w Chinach, te infekcje nie są infekcjami koronawirusa, tego z Chin – minister Szumowski 30 stycznia.

– Ten wirus, według obecnych danych, jest śmiertelny w niewielkim procencie, zbliżonym do śmiertelności grypy. Na grypę w zeszłym roku umarło 160 osób – mówił Jarosław Pinkas szef GIS tego samego dnia. Był też pytany o to czy LOT powinien zawiesić rejsy do Chin. Odpowiedział, że nie widzi takiej potrzeby. O zawieszeniu lotów zarząd PLL LOT poinformował dzień później.

12 lutego w Sejmie w trakcie posiedzenia komisji zdrowia, która rozpatrywała informację rządu o rozprzestrzenianiu się koronawirusa Jarosław Pinkas mówił natomiast tak:

„Wirus łatwo się rozprzestrzenia, ale wydaje się, że w tej chwili władze Chińskiej Republiki Ludowej, poprzez największą w historii kwarantannę, jednak doprowadzą do sytuacji, że nie będzie istotnego rozprzestrzenienia się wirusa i liczymy się z tym, że może nie będzie pandemii. Oczywiście to ‘może’ jest naszym wielkim marzeniem, ale to też w dużej mierze zależy od nas wszystkich”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW szpitalu na Mazowszu brakuje personelu. Pomoże marszałek Karczewski
Następny artykułBądźmy rozważni. Pozostańmy w domach