A A+ A++

W płot

Miesiąc temu RPP zaskoczyła rynek finansowy, podnosząc stopę referencyjną z poziomu 0,1 do 0,5 proc. Wtedy Glapiński sygnalizował, że jest to wydarzenie jednorazowe i nie należy oczekiwać, że będzie to początek cyklu podwyżek. Analitycy rynkowi uznali jednak, że jest inaczej i przewidywali kolejne zacieśnienie polityki pieniężnej już w listopadzie. I mieli rację. RPP podniosła stopę referencyjną do 1,25 proc. A Glapiński, który między innymi za chimeryczną komunikację z rynkiem i zwlekanie z podwyżkami stóp otrzymał w rankingu bankierów centralnych najniższą notę, razem z szefami banków centralnych Ukrainy i Białorusi, przekonywał po posiedzeniu RPP, że działania NBP są wzorowe. Pomijał przy tym niektóre fakty.

Mur szwajcarski

– Teraz jest mur między nami a rządem. Nigdy, ale to nigdy nie było nacisków w sprawie stóp procentowych – przekonywał Adam Glapiński, podkreślając kilkukrotnie, jak bardzo niezależny jest Narodowy Bank Polski pod jego rządami. Wiadomo jednak, że głównym beneficjentem politycznym wyjątkowo łagodnej polityki monetarnej jest rząd PiS. Dzięki niskim stopom rząd może relatywnie tanio pożyczać pieniądze, których brakuje w państwowej kasie na rosnące wydatki. Glapiński nie wspomniał przy tym, że w zarządzie NBP zasiada Adam Lipiński, który jeszcze rok temu był wiceprezesem PiS, a do NBP trafił niedawno w roli doradcy były prezydencki minister Paweł Mucha.

Pod dywan

Wychodzimy z tego kryzysu z bardzo dobrą sytuacją finansów publicznych – mówił na konferencji Adam Glapiński. Podkreślał rosnącą pulę wydatków na inwestycje publiczne. Tyle że udział inwestycji państwowych i prywatnych w ubiegłym roku był najniższy od ćwierć wieku. Środki unijne, które miały wspomóc krajowe inwestycje, zostały chwilowo zawieszone. A resort finansów wypycha poza budżet coraz większą część wydatków publicznych, dzięki temu w Wiadomościach TVP można pokazać względnie niski deficyt budżetowy. Dane o długu publicznym są jednak nieubłagane. Przed pandemią, pod koniec 2019 roku, jawny dług publiczny wynosił 1,067 biliona złotych. Prognozowany na koniec 2021 roku poziom to 1,467 biliona.

Szarża

– Kurs złotego jest całkowicie płynny – mówił na konferencji prezes NBP, podkreślając kilkukrotnie, że NBP nie ingeruje w jego kurs. Poza nielicznymi wyjątkami, kiedy bank centralny interwencyjnie skupuje albo sprzedaje walutę dla stabilizacji dużych wahań. To zasadniczo prawda, jednak kilka godzin przed posiedzeniem RPP w mediach społecznościowych pojawił się archiwalny komunikat biura prasowego NBP z grudnia 2020 roku o treści: „Pod koniec roku miała miejsce szarża NBP na ryku walutowym w celu osłabienia złotego. Przyniosła ona wysoki zysk (w sumie ponad 9 mln zł), którego lwia część w tym roku zasili budżet”.

Odpowiadając na zarzuty rynku finansowego, w zakresie szwankującej komunikacji i zaskakującej, nieprzewidywalnej polityki monetarnej Glapiński stwierdził, że „fakty potwierdzają, że RPP wszystko robiła we właściwy sposób i we właściwym czasie”, a jeśli ktoś działania Rady krytykuje, to jest skażonym ideologią dziwakiem. Poza tym prezes NBP stwierdził, że domaganie się od RPP bardziej przewidywalnych decyzji, czy sygnalizowania, jak mogą wyglądać w przyszłości stopy procentowe, nie sprzyja polskiej gospodarce, sprzyja za to spekulacji. W rzeczywistości jest odwrotnie. Przewidywalna polityka monetarna to jeden z warunków rozwoju inwestycji i raczej utrudnia, a nie ułatwia życie dysponentom kapitału spekulacyjnego.

Czytaj więcej: Bogusław Grabowski: PiS udaje, że wszystko jest dobrze. To nieprawda. Przed nami naprawdę ciężkie czasy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKierował na 3 letnim sądowym zakazie
Następny artykułNowe radiowozy w Piotrkowie