Polska będzie największym beneficjentem Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Większość środków z 8 mld euro trafi na Śląsk i Zagłębie. Przed regionami górniczymi stoją wyzwania dotyczące rozwoju gospodarczego i społecznego.
– Wzmocnienie Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) dla całej UE do 40 mld euro (z czego nawet 8 mld euro dostępne dla Polski) to dobry sygnał. Polski rząd zabiega o to, żeby fundusz inwestował zarówno w łagodzenie skutków transformacji, jak i w samo jej przeprowadzenie. Warunkiem sięgnięcia po te środki będzie posiadanie regionalnych planów sprawiedliwej transformacji. Na ich przygotowanie dla trzech województw: śląskiego, dolnośląskiego i wielkopolskiego, otrzymaliśmy dodatkowe 2 mln zł z unijnego Programu Wsparcia Reform Strukturalnych – mówi Małgorzata Jarosińska-Jedynak, minister funduszy i polityki regionalnej.
Oprócz Śląska fundusz zasili też m.in. Konin. Niemal dziesięciokrotny wzrost puli środków pokazuje, jak ważna stała się transformacja obszarów górniczych. Plan Unii Europejskiej, aby stać się neutralnym dla klimatu do 2050 r., nie może odbyć się bez przekształcenia Wielkopolski wschodniej.
– Wypracowanie dobrych planów transformacji może zapewnić sukces i wykreować nowe miejsca pracy, rozwój gospodarczy, podniesienie jakości życia. Procesem tym będzie trzeba bardzo elastycznie zarządzać i szybko reagować na zmieniającą się rzeczywistość, dlatego tak ważne jest, aby pieniądze trafiły do regionów, bo tylko one będą mogły reagować elastycznie – mówi Maciej Sytek, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego w Koninie.
Wielkopolskie samorządy, organizacje pozarządowe, związki zawodowe i biznes są mocno zaangażowane w plany transformacji. Wskazują jednak na problemy z podziałem środków.
– Zależałoby nam również na tym, aby środki z FST były rozdzielane przez marszałków województw, a nie przez ministerstwo. Spośród wszystkich regionów górniczych nie tylko w Polsce, ale i w Europie, Wielkopolska wschodnia ma najtrudniejszą sytuację, bowiem transformacja dokonuje się tutaj już teraz, i to w szybkim tempie, dlatego pierwsze wsparcie z tego funduszu powinno objąć w pierwszej kolejności nas – dodaje Piotr Korytkowski, prezydent Konina.
W kwestii sprawiedliwej transformacji Śląska i innych regionów trwa debata prowadzona przez organizacje społeczne. Są one przeciwne planom otwierania nowych kopalń na Śląsku. Ich zdaniem najważniejsze aspekty przemian to ochrona środowiska naturalnego oraz wsparcie dla pracowników tracących zatrudnienie i pomoc w przekwalifikowaniu się.
– Polskie regiony górnicze są na bardzo różnych etapach planowania transformacji. Wielkopolska wschodnia rozpoczęła ten proces już ponad dwa lata temu i w tym czasie udało się jej stworzyć zręby nowej wizji rozwoju i sprawne mechanizmy dialogu w gronie samorządów, organizacji społecznych i biznesu – czyli podstawy dobrej transformacji. Z drugiej strony mamy regiony Bełchatowa czy Bogatyni, gdzie te procesy dopiero się zaczynają, przy czym zdecydowanie nie ułatwia ich brak jasnych i wiarygodnych informacji ze strony rządu co do przyszłości węgla i harmonogramu wycofywania się z niego – mówi Jan Ruszkowski ze Związku Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć.
Tezę braku koncepcji dla regionu podnoszą też samorządowcy. Ponad 40 osób i organizacji podpisało list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego, domagając się wyznaczenia daty odejścia od paliw kopalnych w energetyce i gospodarce oraz zadeklarowania wdrożenia neutralności klimatycznej, tak jak zrobiły to pozostałe kraje UE. Wśród sygnatariuszy są ekolodzy, naukowcy i samorządowcy z całego kraju.
– Mam nieodparte wrażenie, że władzom województwa śląskiego brakuje odwagi i uczciwości: ciągle nie ma planu zamykania kopalń i elektrowni węglowych, a w strategii regionu nie wspomina się o odejściu od węgla. Obawiam się, że priorytety Europejskiego Zielonego Ładu, czyli neutralność klimatyczna i dekarbonizacja gospodarki, są obce władzom regionu – mówi Patryk Białas z Rady Miasta Katowice.
Przypomnijmy, że rządowa wizja rozwoju regionów górniczych mówi o tym, że Śląsk ma pozostać zapleczem energetycznym kraju i gwarantem bezpieczeństwa energetycznego Polski, za czym idzie nacisk na budowę nowych kopalń, i to pomimo protestów mieszkańców. Na społeczny charakter zmian oraz ich globalny charakter zwraca uwagę dr Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju.
– Istotą tej transformacji powinno być szerokie rozumienie określenia sprawiedliwa. Sprawiedliwa musi być także wobec przyszłych pokoleń, czyli punktem wyjścia musi być określenie roku, w którym polska energetyka odejdzie od węgla. Powinien to być rok 2030, a najpóźniej 2035. To także odpowiedzialność globalna za ograniczenie zmiany klimatu dotykającej przed wszystkim biedne kraje Południa – mówi Kassenberg.
Zdaniem ekspertów plan transformacji powinien obejmować długoterminową strategię dla regionów. Potrzebne są pilne rozwiązania gwarantujące społecznościom lokalnym jak najmniejsze odczucie negatywnych skutków zmian.
– Największą przeszkodą tych przygotowań jest fakt, że decydenci nie rozpoczęli debaty na temat zmniejszania wydobycia węgla i zastępowania surowca innymi, czystymi źródłami energii. Dlatego widzę sporo zagrożeń. Na pieniądze mogą załapać się ci, którzy już transformację przeszli, a nie te regiony, które pomocy teraz najbardziej potrzebują. W tej chwili po wsp … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS