Arabia Saudyjska coraz mocniej rozpycha się w świecie sportu. W poprzednim roku zainwestowała miliony w sprowadzenie gwiazd futbolu. Ale piłka nożna to nie jedyna dyscyplina, którą są zainteresowani szejkowie. Chcą także wkroczyć do tenisa. Coraz głośniej mówi się, że to właśnie w Rijadzie mogą odbyć się kolejne edycje WTA Finals. Takiej możliwości sprzeciwiły się dwie legendy, Martina Navratilova i Chris Evert.
Na łamach “Washington Post” opublikowały list otwarty do WTA. “W tym kraju kobiety dalekie są od życia w państwie równości i są własnością mężczyzn. Nie ma ustępstw wobec ruchu LGBTQ, który jest kryminalizowany i którego członkom również grozi kara śmierci za orientację seksualną” – czytamy. Na ich słowa szybko zareagowała księżna Reema bint Bandar al-Saud – członkini Komitetu Olimpijskiego Arabii Saudyjskiej i Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Głos w sprawie dość niespodziewanie zabrała też Ons Jabeur. To właśnie słowa Tunezyjki wywołały spore kontrowersje. Jak się okazuje, na tym zawodniczka nie poprzestała.
Ons Jabeur znów zabrała głos ws. organizacji WTA Finals przez Arabię Saudyjską
Jabeur dała jasno do zrozumienia, że popiera starania Arabii w sprawie organizacji WTA Finals. “Zmiana jest możliwa tylko wtedy, gdy przyjmuje się różne perspektywy i sprzyja włączeniu społecznemu. Wykluczanie i izolowanie nigdy nie przyniosło żadnych zmian, a jedynie stworzyło podział. Jako zagorzała ambasadorka sportów kobiecych mogę jedynie pogratulować i wspierać wysiłki Arabii Saudyjskiej mające na celu rzucenie światła na sport kobiet i tworzenie fantastyczne możliwości dla każdego” – pisała kilka dni temu na X.
Przy okazji turnieju w Abu Zabi znów poruszyła ten temat. Odniosła się do słów księżnej, która dość krytycznie zareagowała na list Navratilovej i Evert. “Sportu nie należy używać jako broni do propagowania osobistych uprzedzeń czy też planów ani do karania społeczeństwa, które pragnie przyjąć tenis i pomóc w jego rozwoju” – mówiła księżna.
Z tymi słowami zgodziła się Jabeur. Co więcej, była pod wrażeniem jej wypowiedzi. – Odpowiedź księżnej była niesamowita. Uważam, że było w niej dużo klasy, elegancji i każdy powinien być pod wrażeniem sposobu, w jaki odniosła się do listu. Oczywiście nie możemy się doczekać, aby pojechać do Arabii. Ja sama z niecierpliwością na to czekam – podkreślała, cytowana przez sportskeeda.com.
Jabeur zdradziła plany ws. Arabii. Sprawa ma drugie dno
To jednak nie koniec. Podkreśliła, że nadal będzie wspierać kraj z Bliskiego Wschodu w staraniach o organizację WTA Finals. Jej zdaniem ten event może pomóc zainspirować młodych graczy z Arabii do rozpoczęcia przygody z tenisem. – Jeśli Arabia otrzyma prawo organizacji turnieju finałowego, to mam nadzieję, że będę jedną z zawodniczek, która będzie wspierać ten projekt. Nie chce tylko tam grać, ale i przeprowadzić kampanię. Tu nie chodzi tylko o to, by tam jechać, ale zrobić coś więcej, niż gra w tenisa – zakończyła.
Stanowisko Jabeur można jednak zrozumieć – sprawa ma drugie dno, o czym więcej pisaliśmy TUTAJ.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS