70-letni jarosławianin Ryszard Magdziak wystartował w kategorii masters podczas mistrzostw świata federacji World Powerlifting Alliance, które odbyły się w Pabianicach. I to jak wystartował! Został mistrzem globu w martwym ciągu, wyrywając aż 175 kg. Gratulujemy!
Powerlifting, znany również jako trójbój siłowy, to dyscyplina sportowa skupiająca się na trzech głównych ćwiczeniach: przysiadzie ze sztangą, wyciskaniu leżąc i martwym ciągu.
Pan Ryszard mieszka w Jarosławiu. Trenuje tzw. martwy ciąg w siłowni Total Aktive. Dopiero od około dwóch lat!
– Zacząłem w wieku 68 lat i do tej pory zdobyłem kilka medali na mistrzostwach Polski, Europy i świata. Dziękuję matce naturze, że mam takie podkłady siły, dźwigając ogromne ciężary w tak późnym wieku. Jestem samoukiem, nikt mi nie pomaga. W Pabianicach wystartuję w konkurencji martwy ciąg i moim marzeniem jest zdobycie kolejnego medalu
– powiedział.
Impreza odbyła się od 23 do 27 października br. Na starcie stanęło ok. 450 zawodniczek i zawodników. Najliczniejszymi reprezentacjami były te z: Armenii, Węgier i Ukrainy. Reprezentanci Polski spisali się bardzo dobrze, zdobywając kilka medali. Jak już wspomnieliśmy zawodnicy rywalizowali w trzech konkurencjach: przysiadzie ze sztangą, wyciskaniu leżąc i martwym ciągu. W kategorii kobiet i mężczyzn z podziałem na: juniorów, seniorów, mastersów i osoby niepełnosprawne.
70-letni pan Ryszard w swojej kategorii wagowej nie miał sobie równych. Zdobył złoty medal, wyrywając – jak sam podkreślił na swoje lata – piękny wynik 175 kg.
Myśli o końcu kariery
– Uważam, że stać mnie na 200 kilogramów. Niebawem wystartuję w mistrzostwach Europy we Wrocławiu, które będą jedocześnie Pucharem Europy XPC. To, moim zdaniem, poważniejsza impreza od tych w Pabianicach. Nareszcie wypływam na szerokie wody i medal podczas tej imprezy jest w moim zasięgu
– zapewnił.
– Borykam się jednak z brakiem odpowiedniej bazy treningowej oraz środkami finansowymi. Dzięki, że mogę trenować w Total Aktive raz lub dwa razy w tygodniu. Jestem samoukiem. To matka natura obdarzyła mnie taką siłą, inaczej nie byłoby takich wyników. Dwa lata temu również byłem mistrzem świata w martwym ciągu. Nie chwaląc się, ale w Jarosławiu, ani na Podkarpaciu nie ma takiego człowieka w takim wieku z takimi osiągnięciami w tej dyscyplinie sportowej. To bardzo drogi sport i bez pomocy sponsorów nie dam rady. W głowie pojawiają się co jakiś czas myśli o zakończeniu kariery sportowej
– podsumował.
Gratulując kapitalnej kondycji, kibicujemy panu Ryszardowi, aby odgonił myśli o końcu kariery precz! W wyjeździe do Pabianic pomogło mu Starostwo Powiatowe w Jarosławiu. Gorąco zachęcamy firmy czy instytucje, które mogłyby wspomóc pana Ryszarda w kontynuacji kariery w kategorii masters! Naprawdę warto!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS