Ostatnie trzy tygodnie na rynkach globalnych to prawdziwa karuzela emocji – od strachu po euforię. W tle rynek obligacji, decyzja Fed i Bliski Wchód. Tymczasem na rynku złotego po reakcji na wyniki wyborów nie dzieje się praktycznie nic. Poprzedni tydzień przyniósł zwrot nastrojów rynkowych o 180 stopni. Po dwóch mocno spadkowych tygodniach Wall Street odnotowała najlepszy tydzień w całym roku, a dolar wyraźnie tracił.
Taka sinusoida na globalnych rynkach zwykle miałaby wpływ na notowania złotego, ponieważ polska waluta jest na sentyment bardzo podatna. Jednak po reakcji na wybory 15 października kurs EURPLN praktycznie zamarł na poziomie 4,45. Nie wpływają na niego ani wahania na indeksach, ani zmiany na EURUSD, ani publikowane dane. To sugeruje, że nasz rynek czeka na impuls. Wydaje się, że najczytelniejszym impulsem będzie rozdanie w ramach nowej koalicji rządowej i zarys polityki gospodarczej nowego rządu. Istotne będą także posunięcia RPP, ale na ten moment należy pamiętać, iż pomimo zmian w składzie parlamentu skład Rady nie zmieni się szybko – większość członków została powołana na swoje 6-letnie kadencje zaledwie w ubiegłym roku. Pozostaje zatem jedynie pytanie, na ile zmieni się samo podejście Rady, co teoretycznie nie powinno mieć miejsca.
Poniedziałkowy poranek upływa na rynkach w dość spokojnej atmosferze. Poznaliśmy finalne dane o aktywności w sektorze usługowym strefy euro, które wypadły raczej słabo (rozczarowały dane z Francji i Włoch, pozytywnie wypadła Hiszpania), ale nie miało to wpływu na szeroki rynek i euro kontynuuje umocnienie względem dolara. O 10:35 euro kosztuje 4,47 złotego, dolar 4,16 złotego, frank 4,64 złotego, zaś funt 5,16 złotego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS