publikacja
2021-05-07 06:00
Przez pierwsze trzy miesiące 2021 roku na świecie kupiono
prawie tyle samo złota co przez ostatnie trzy miesiące roku poprzedniego. Królewski metal kupowali inwestorzy indywidualni, a sprzedawały ETF-y.
W I kwartale właściciela zmieniło 815,7 ton złota –
poinformowała Światowa Rada Złota (World Gold Council – WGC). To rezultat
minimalnie wyższy niż w poprzednim kwartale, lecz zarazem wciąż o 23% niższy niż w
I kwartale 2020 r. Sumaryczne statystyki niewiele jednak mówią o naturze popytu
na złoto. To widać dopiero po analizie wyników sprzedaży w poszczególnych
segmentach.
Po pierwsze, statystyki WGC pokazały, że po zeszłorocznym
załamaniu odbudował się popyt na wyroby jubilerskie. Pod względem wolumenu globalna
sprzedaż złotej biżuterii była o 52% wyższa niż rok temu i wyniosła 477,4 ton. To jednak wciąż o ponad 10% poniżej średniej z lat 2015-19. Lecz równocześnie za sprawą wyższych
cen kruszcu nominalna wartość popytu jubilerskiego (27,5 mld USD) była najwyższym
pierwszokwartalnym wynikiem od 8 lat.
Po drugie, wciąż wysoką aktywność wykazywali inwestorzy
indywidualni, którzy kupili 339,5 ton złota w postaci sztabek i monet
bulionowych. To wynik o 36% wyższy niż przed rokiem, o 36% wyższy od 5-letniej
średniej oraz najwyższy od IV kwartału 2016 roku. Bardzo wysoką sprzedaż
odnotowano w zmagającej
się z kryzysem walutowym Turcji, gdzie inwestorzy kupili 44,3 ton złotego
bulionu, czyli dwa razy więcej niż przed rokiem. W Stanach Zjednoczonych
sprzedaż skoczyła o 77%. Amerykańska mennica (US Mint) sprzedała najwięcej
Złotych Orłów od blisko 5 lat.
Popyt na złote sztabki i monety był silny także w Europie, której
mieszkańcy już od lat zmagają się z realnie ujemnymi stopami procentowymi
niszczącymi siłę nabywczą oszczędności. Sprzedaż złota inwestycyjnego na Starym
Kontynencie była w I kwartale o 35% wyższa od 5-letniej średniej oraz o 11% wyższa
w porównaniu do I kw. 2020 roku.
ETF-y „sypały” złotem
Po trzecie, statystyki popytu na złoto zaniżały fundusze
ETF, które w poprzednim kwartale sprzedały 177,9 ton kruszcu. Był to największy
ubytek stanu posiadania „złotych” ETF-ów od IV kw. 2016 roku oraz drugi
kwartał z rzędu, w którym ETF-y stały po stronie sprzedających. Warto jednak
wziąć poprawkę na fakt, że przez pierwsze 9 miesięcy 2020 roku ETF-y kupiły przeszło
tysiąc ton królewskiego metalu.
O ile zakupy fizycznego złota w postaci monet i sztabek są
zwykle domeną inwestorów indywidualnych o długoterminowym horyzoncie
inwestycyjnym, to ekspozycję na złoto poprzez ETF-y preferują inwestorzy
krótkoterminowi oraz inwestorzy instytucjonalni. Można chyba zaryzykować tezę,
że popyt na złoto zgłaszany przez długoterminowych inwestorów obawiających się
utraty siły nabywczej oszczędności pozostaje silny. Trwa natomiast odpływ „gorącego”
i spekulacyjnego kapitału, który wszedł w złoto podczas koronakryzysu. Teraz
kapitał płynie przede wszystkim na rynki akcji, które biją historyczne rekordy,
antycypując dynamiczne ożywienie po zeszłorocznym kryzysie gospodarczym.
Banki centralne ograniczyły zakupy
Stosunkowo słaby był popyt zgłaszany przez banki centralne,
które w I kwartale nabyły 95 ton złota. Z jednej strony to o 23% mniej niż rok
temu, ale z drugiej to wynik zbieżny ze średnią z lat 2016-17. Za gros zakupów
odpowiadał bank centralny Węgier, który w
marcu potroił swoje rezerwy złota, nabywając aż 63 tony żółtego metalu. Zamiar
dokupienia kolejnych stu ton złota w marcu ogłosił
prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. W latach 2018–2019
polskie rezerwy złota zostały zwiększone o 125,7 tony (wzrost o 122%), przy
czym w 2018 roku NBP zakupił 25,7 tony, natomiast w 2019 roku kolejne 100.
Ponadto złoto do swoich skarbców w I kwartale dorzuciły
władze monetarne Indii (18,7 ton), Uzbekistanu (23,3 tony) oraz Kazachstanu (8
ton). Duży pakiet złota sprzedała
Turcja, której oficjalne rezerwy zmniejszyły się aż o 34,5 ton.
Generalnie banki centralne zmieniły swoje nastawienie do
złota po kryzysie z lat 2007-08. Po plajcie banku Lehman Brothers wyprzedaż
złota przez państwa Europy nagle ustała. Za to banki centralne krajów rozwijających
się (zwłaszcza w Azji) zaczęły regularnie i w istotnych ilościach zwiększać
rezerwy królewskiego metalu. Dotychczasowe apogeum tego trendu przypadło na
lata 2018-19.
Nieznacznie (tj. o 4% rdr) zmalała ilość złota trafiająca na
rynek. Wynikało to ze zmniejszenia dostaw
złotego złomu, które w I kwartale okazały się o 8% niższe niż przed rokiem. Po
raz pierwszy od ośmiu kwartałów wzrosło za to wydobycie w kopalniach. Przez pierwsze
trzy miesiące 2021 roku wydobyto 851 ton złota, czyli o 4% więcej niż przed
rokiem. Był to przede wszystkim efekt przywracania pełnej operatywności w
kopalniach po zakłóceniach wywołanych pierwszą falą COVID-19. Za wzrost odpowiadały
przede wszystkim zakłady w Ameryce Północnej oraz indonezyjska kopalnia
Grasberg (gdzie główną kopaliną jest miedź, a złoto jest produktem ubocznym) .
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS