A A+ A++

Po wtorkowych danych o inflacji w USA mamy już za sobą wszystkie publikacje pierwszego rzędu, które mogą mieć jakikolwiek wpływ na przyszłotygodniową decyzję Rezerwy Federalnej. Dziś zobaczymy jeszcze sprzedaż detaliczną oraz dynamikę cen producenckich. Z pewnością mogą one wywołać większą zmienność, zwłaszcza jeśli będą słabsze niż oczekiwano, potwierdzając trend z ostatnich kilku tygodni. Nie oczekuję jednak, że ich wyniki zmienią cokolwiek w kwestii podejścia FOMC.

Do momentu przyszłotygodniowej decyzji FOMC wiele na rynku eurodolara nie powinno się wydarzyć. Posiedzenie Rezerwy Federalnej zapowiada się ciekawie, ponieważ oprócz samej decyzji o stopach (oczekiwane jest utrzymanie aktualnego poziomu) otrzymamy aktualizację wykresu „dot plot” oraz nowe projekcje makro dotyczące inflacji, wzrostu gospodarczego oraz bezrobocia. Rynek będzie miał co interpretować. Do tego czasu nie oczekuję większego przełomu zarówno na rynku FX jak i rynku indeksów giełdowych.

Optymizm na rynkach cały czas dominuje. Giełda na Wall Street za bardzo nie przejęła się lekko wyższymi odczytami inflacyjnymi we wtorek. Indeks strachu wciąż wskazuje bardzo niskie poziomy, nie ma zatem żadnego sygnału ostrzegawczego. Dziś raczej dane PPI oraz sprzedaż detaliczna nie powinny „namieszać” na wykresach indeksów giełdowych. Start korekty technicznej, która prędzej czy później rozpocznie się, powinno zainicjować ważniejsze wydarzenie, a takie będzie mieć miejsce w kolejną środę.

Spadki na giełdach mogłyby zostać rozpoczęte przez wyraźną zmianę mediany oczekiwań członków FOMC dotyczącą przyszłej ścieżki stóp procentowych. Grudniowy wynik wskazywał na trzy cięcia łącznie o 75 pb. Jeśli z nowego wykresy kropkowego będzie wynikać, że zobaczymy mniejszą redukcję a stopy procentowe w kolejnych latach ukształtują się na wyższym poziomie niż wcześniej oczekiwano, rynek może zareagować spadkami, bo byłby to wówczas wyraźnie jastrzębi zwrot w nastawieniu banku centralnego Stanów Zjednoczonych.

Z wczorajszych danych europejskich na uwagę zasługuje produkcja przemysłowa, która obniżyła się w styczniu o 3,2 proc. w ujęciu miesięcznym. Spadek okazał się silniejszy od prognoz. W ujęciu rocznym otrzymaliśmy również spadek na poziomie 6,7 proc. Słabość przemysłu można po części łączyć z zaburzeniami w łańcuchu dostaw po tym, jak wzrosły napięcia na Bliskim Wschodzie.

Po publikacji euro zaczęło zyskiwać względem dolara. Kurs głównej pary walutowej z poziomu 1,0920 urósł do 1,0960 i tym samym nastąpiło „wybicie” notowań z potencjalnej, krótkoterminowej formacji „flagi”. Wzrosty dominują i powinny być utrzymane przynajmniej do połowy przyszłego tygodnia.

czy rynki przestraszą się inflacji?
EUR/PLN poniżej 4,30
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZniknie koszmar Lubina
Następny artykułmObywatel dostaje nowe funkcje. Jedna z nich dotyczy BLIK-a