A A+ A++

– Turyści, którzy przyjeżdżają nad morze nie wyobrażają sobie, żeby nie wejść do smażalni i nie zamówić halibuta, dorsza czy flądry – zdradza Ania, pracująca w jednej z Trójmiejskich smażalni. – To jedna z atrakcji, jak spacer po molo w Sopocie, czy rozstawienie się z parawanem na zatłoczonej plaży. A skoro jest popyt i mimo wysokich cen klientów nie brakuje, nic dziwnego, że ceny są takie jakie są. W górach ryba to po prostu jedna z opcji, jak schabowy czy żeberka, nad morzem to po prostu kulinarna wizytówka regionu i wiadomo, że ludzie będą ją kupować – dodaje pracownica smażalni.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEgzaminy na prawo jazdy nie będą się odbywać? Egzaminatorzy WORD wznawiają protest
Następny artykułA jeśli USA wycofają się z Europy? Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Czas zewrzeć szeregi