Prezes Ryanaira Michael O’Leary ostrzegał niedawno polskich pasażerów, że ceny przelotów wzrosną. Póki co, lowcost zaoferował jednak klientom kolejną pulę tanich biletów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Za najtańsze z nich turystom przyjdzie zapłacić poniżej 70 zł. Na zniżki można polować do 14 kwietnia. Same bilety dotyczą lotów w okresie od 1 kwietnia do 30 maja. W tym czasie wypada długi weekend majowy. Biorąc jeden dzień urlopu – w czwartek 2 maja – do dyspozycji zostaje aż 5 dni wolnych. Jeżeli zdecydujemy się na dłuższy odpoczynek i dopasujemy do oferty Ryanaira, odpoczynek może stać się nie tylko długi, ale i tani.
Tanie loty – jakie kierunki
Wprost.pl przeanalizował listę tanich połączeń. Promocje dotyczą wylotów z ośmiu polskich miast – Gdańska, Katowic, Łodzi, Poznania, Lublina, Modlina, Wrocławia i Krakowa. Największy wybór Ryanair zostawia pasażerom lecącym z tego ostatniego portu lotniczego. Liczba tanich kierunków sięga tu aż 13 destynacji. Lot w jedną stronę kosztuje między 64,68 zł a 69 zł.
Za tę pierwszą kwotę kwotę podróżni będą mogli udać się do francuskiego Lille i włoskiej Pizy z Krakowa, lub do Mediolanu i Brukseli z Poznania.
W ofercie, już za 69 zł, można również znaleźć połączenia do Rzymu, Dortmundu, Wenecji, Ankony, Bordeaux, Lourdes, Marsylii, Turynu, Hamburga i Paryża.
Serwis zwraca jednak uwagę, że tanie bilety można upolować tylko w wybrane dni. Większość wylotów dotyczy poniedziałków i wtorków. W dni, w których promocja nie obowiązuje cena rośnie o ponad 100 zł.
O’Leary: bilety podrożeją
Prezes Ryanaira powiedział w rozmowie z Rynkiem Lotniczym, że jeszcze przed wakacjami ceny biletów lotniczych na polskim rynku pójdą w górę o 5-10 proc.
Na wzrost cen biletów wpływ mają dwa czynniki. Pierwszym z nich są wysokie ceny kerozyny. Paliwo lotnicze stanowi dla linii największy koszt w ich działalności. Tankowanie “do pełna” samolotu obsługującego rejsy regionalne to kilkadziesiąt tysięcy złotych, a w przypadku maszyn takich jak Boeing 787, kwoty liczone są w setkach tysięcy złotych.
Drugim problemem są problemy z dostawami Boeinga 737 MAX. Ryanair poinformował w marcu, że producent przekaże mu przed wakacjami 40-45 z 57 zaplanowanych maszyn. Michael O’Leary przyznał, że wiąże się to z ograniczeniem przepustowości przewoźnika i wzrostem cen biletów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS