„Odbudowa
ruchu lotniczego po pandemii w Niemczech następuje znacznie wolniej,
niż w innych krajach europejskich i jest dopiero na poziomie 82
proc. z roku 2019. To najgorszy wynik w Europie” — czytamy w
komunikacie Ryanaira. Przewoźnik pisze tam również o niezwykle
kosztownym dostępie do rynku, chronicznie złym zarządzaniu oraz
niewykorzystanym potencjale niemieckiego portu. Przypomina
jednocześnie, że Berlin Brandenburg został otwarty z 10- letnim
opóźnieniem, a koszty jego budowy, które sięgnęły 7 mld euro
były ponad
trzykrotnie wyższe od wcześniej zakładanych.
Jaka
jest odpowiedź lotniska na tę krytykę?
Otóż
zgadza się z Ryanairem i przyznaje, że od 2019 roku podatki wzrosły
rzeczywiście ponad dwukrotnie. A rzecznik przyznaje, że Ryanair nie
jest pierwszą linią, która krytykuje te podwyżki.
Z
kolei niemieckie Ministerstwo Transportu wprawdzie nie chce
komentować decyzji konkretnej linii lotniczej, ale przyznaje, że
„zastanawia się” nad środkami, które mogą wyhamować podwyżki
opłat nawigacyjnych dla linii operujących z berlińskiego
lotniska.
Berlin
potraktowany lepiej od Modlina
Berlińskie
lotnisko zostało i tak lepiej potraktowane przez Ryanaira, niż
mazowiecki port – Modlin, gdzie Irlandczycy są najważniejszym
klientem. Linia ogłosiła niedawno, że zimą 2024/25 (od 27
października 2024 r. do 29 marca 2025 r.) zmniejszy oferowanie o
poł … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS